Felicjada dzieciom: Wihajster czyli przewodnik po słowach pożyczonych Michał Rusinek [recenzja]
Muszę przyznać, że panuje u mnie ostatnio istne szaleństwo. Dostaję do recenzji takie ilości książek, że nie zawsze nadążam. Postanowiłam zatem też przystopować ze zgłaszaniem się i czytać wszystko na bieżąco. Jednak nie zawsze się udaje, a regularnie pojawiają się też nowe, zachwycające pozycje. W najbliższym czasie pojawią się tu także propozycje dla dzieci, które naprawdę warte są poznania i z okazji świąt Bożego Narodzenia. Zatem zaglądajcie tutaj, bo będzie się działo.
Tym razem mam dla Was pozycję dla trochę starszych dzieci, raczej takich chodzących już do szkoły, lub przynajmniej będących w zerówce. Choć mogą znaleźć się też i młodsi miłośnicy tego typu książki. A jest to "Wihajster czyli przewodnik po słowach pożyczonych", książka właśnie o słowach w języku polskim pochodzące z innych języków obcych. Jeśli chcecie poznać tę pozycję trochę bliżej, to zapraszam do czytania dalej,
Informacje ogólne:
Tytuł: Wihajster czyli przewodnik po słowach pożyczonychAutor: Michał Rusinek
Ilustracje: Joanna Rusinek
Wydawnictwo: Znak emotikon
Okładka: twarda
Premiera: 07.09.2020
Opis:
Michał Rusinek na tropie językowych tajemnic!
Słowa bywają nieposłuszne. Trudno je upilnować – mają swoją szemraną
przeszłość, przekraczają granice, nawet zmieniają znaczenie! Michał
Rusinek, niestrudzony tropiciel tajemnic naszego języka, pokazuje tym
razem świat słów zapożyczonych. Odkryjecie sekrety wyrazów, których
używamy codziennie, a o których tak mało wiemy!
Co wspólnego ma indyk z Indianami? Czy wiesz, że często na śniadanie
zjadasz „złote jabłka", a na obiad „kwiaty kapusty"? Czy traktory
istniały w starożytności i co łączy jaśka z Jasiem?
Bierzcie lupę! Wyruszamy w świat tajemniczych historii słów!
Opinia/recenzja:
Książka jest niezwykle piękna. Na okładce i w środku są cudowne ilustracje, które cieszą oko. Spodobają się dorosłym i dzieciom i świetnie pasują do tematyki. Wielkość jest większa od standardowych, ale dzięki twardej okładce bardzo dobrze leży w dłoni. Ponadto dzięki wielkości wiećej jest informacji na stronie i to wszystko do siebie pasuje. Najpierw mamy Wstęp, potem są poszczególne działy, w których są przedstawione słowa zapożyczone, np. kuchnia, szkoła, łazienka, garderoba itp. Zazwyczaj jeden dział mieści się na dwóch stronach, by mieć taki przed sobą. Na końcu podane są słowa zabrane z języka polskiego do innych języków oraz indeks słów.
Jest tam wyjaśnienie naprawdę wielu słów, o niektórych nawet ja nie miałam pojęcia. Świetny podział na poszczególne działy. Jest to dzięki temu bardzo uporządkowane i nie da się pogubić. Podobało mi się, że informacje o pochodzeniu danego słowa napisane są dosyć prostym językiem, tak, aby zrozumiały go dzieci. Nie są też zbyt proste i zawierają sporo cennych informacji.
Dla moich dzieci była to prawdziwa gratka zaglądanie do książki i poznawanie słów, które pierwotnie nie były nasze. We wstępie jest też wyjaśnione, co oznacza wihajster, jaka jest jego geneza, znaczenie itp. Z tej książki dowiecie się również, jakie inne słowa przywędrowały do naszego języka. A są to różne nazwy warzyw, potraw, miejsc, przedmiotów. Np. toaleta, pomidor, muzeum, herbata, itd. Oprócz pokazywania, że słowa mogą bardzo różnorodne pochodzenie, autor uświadamia również, że język jest żywy i się zmienia. Ponadto daje okazję do zabawy słowami.
Czy wiecie, że jedne z najbardziej znanych typowo polskich potraw jak żurek czy bigos mają pochodzenie niemieckie? Przyznam, że ja nie miałam o tym bladego pojęcia. Co jest też tutaj fajne, to dosłownie kilka zdań wystarcza, by powiedzieć wszystko to, co potrzeba. Autor wyjaśnia młodym czytelnikom słowa w sposób prosty, humorystyczny i bardzo przyjemny. Ta książka zostanie z Wami na lata, na długie lata i warto do niej regularnie wracać. Okraszone jest jeszcze przepięknymi ilustracjami, które pokazują właśnie dane słowa bądź ich znaczenia. Całą rodziną ogromnie polecamy Wam "Wihajstra", bo to naprawdę wspaniała pozycja dla miłośników polszczyzny, zapożyczeń i spędzania czasu z dziećmi. To edukacja i zabawa równocześnie.
Ocena końcowa: 10/10
Dziękuję bardzo wydawnictwu Znak Emotikon za egzemplarz do recenzji!
Znam te pozycje i zgadam się z tobą, że to bardzo mądra, ciekawa pozycja nie tylko dla dzieci. Do tego piękne ilustracje, podobają mi się
OdpowiedzUsuńTę kiszkę muszę zdobić bo i autor genialny i pomysł świetny i lubię takie właśnie niezwykłe książki dotyczące języka.
OdpowiedzUsuńTaka ksoazka to dla mnie by się przydała :) bardzo fajna pozycja...
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa książka, myślę że i sama znalazłabym tam ciekawostki dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńNawet bez dzieci sama bym z chęcią zajrzala i zreflektowała swoją wiedzę z tym jak wygląda kwestia zapożyczonych slow i zwrotów z innych języków. To kwestia bardzo ciekawa,sama władam dwoma językami obcymi i często pozniej dostrzegam w mowie potocznej pewne analogie. Milo,ze ktoś pomyślał zeby stworzyć taka publikacje dla dzieci.
OdpowiedzUsuńTo musi być świetna książka. Bardzo mnie nią zaciekawiłaś.
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie bym sama zajrzała.
OdpowiedzUsuńPięknie wydana, na prezent idealna.
W dobie ogłupiania dzieciaków to mądra książka.
Pozdrawiam :-)
Irena-Hooltaye w podróży
Mimo, ze książka dla starszych dzieci to zakupię. Niech poczeka. Warto mieć takie perełki, bo potem mogą być nie do zdobycia 😁
OdpowiedzUsuńPięknie wydana książka i chyba bardzo ciekawa. Takie mądre książki dla dzieci bardzo sobie cenię
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTeż mamy tą książkę i jesteśmy nią zachwyceni!
OdpowiedzUsuń