kwietnia 30, 2019
Czechy
,
fantastyka
,
fantasy
,
książki
,
powieść
,
Praga
,
przyjemności
,
recenzje
,
urban fantasy
41
Paradoks marionetki - tom 1 i 2 Anny Karnickiej (recenzja)
kwietnia 30, 2019
Czechy
,
fantastyka
,
fantasy
,
książki
,
powieść
,
Praga
,
przyjemności
,
recenzje
,
urban fantasy
Nie jestem wielką miłośniczką literatury dla młodzieży. Wiem, że można znaleźć w niej jakieś perełki, jednakże mam obecnie znacznie większe wymagania niż kiedyś. Zapewne przez swój wiek i pewnego rodzaju oczytanie. Nie znaczy to jednak, że takiej literatury w ogóle nie czytam. Wręcz odwrotnie, zdarza mi się sięgać po różne powieści dla młodzieży. Ostatnio dodawałam swoją opinię na temat "Buntowniczki z pustyni", którą miałam okazję poznać w ramach akcji Book Tour <link>.
Tym razem sięgnęłam jednak po coś, co polecała sama autorka w jakieś grupie na Facebooku. Szczególnie od niedawna staję się fanką polskiej literatury, najróżniejszej, i wyjątkowo upodobałam sobie polskie pisarki. Anna Karnicka jest dosyć młodą osobą, a w dorobku już ma kilka utworów. Całkiem niedawno skończyłam czytać jej powieści fantastyczne z serii "Paradoks Marionetki". Dlatego postanowiłam dzisiaj napisać Wam o tym co nieco.
Autor: Anna Karnicka
Cykl: Paradoks marionetki
Tytuł: Sprawa Klary B. (tom 1), Sprawa zegarmistrza (tom 2)
Ilość tomów: wydane 2
Wydawnictwo: Genius Creations
Okładka: miękka, drugi tom ma okładkę z zakładkami
Fragment z tylnej okładki (cytat):
Drogi Martinie,
witamy w progach Kolegium Iluzji i Manipulacji! Nigdy o nas nie słyszałeś? Bardzo dobrze! Nie lubimy przyciągać uwagi. Od wieków sprawujemy władzę zarówno nad waszym światem, jak i nad przylegającymi do niego krainami pogranicza.
Dołącz do nas, a nauczymy Cię kontrolować wszystko i wszystkich. Poznaj naszych adeptów - młodych, zdolnych i bezwzględnych. Poznaj wykładowców - podstępnych, pogrążonych w ponurych knowaniach, uczestniczących w trwających do wieków spiskach.
Stań się jednym z nas! Dołącz do prawdziwych władców!
Opinia/Recenzja:
W pierwszym tomie poznajemy Martina Lubovica gdy stoi przed drzwiami starego, wyglądającego na opuszczonego, antykwariatu. Chłopak chce spełnić swoje marzenie i dostać się do prestiżowej Praskiej Szkoły Lalkarzy. Aby to zrobić musi przejść przez egzamin wstępny oraz mieć swoją własną marionetkę. W związku z tym Martin musi tę lalkę kupić, a pieniądze na nią zarobić. W ten oto sposób trafia do antykwariatu i poznaje jego właścicielkę Petrę oraz jej siostrzenicę - Canelle. Martin przyjaźni się z Klarą od wielu lat, jednak gdy dziewczyna ginie chłopak postanawia poznać przyczynę jej śmierci. Sprawa rozwiązania tejże zagadki staje się jego zadaniem do wykonania w ramach egzaminu wstępnego do Szkoły Lalkarzy. Pomaga mu w tym właśnie Canelle. Okazuje się też, że tak naprawdę wymarzona szkoła to Kolegium Iluzji i Manipulacji, istnieje "druga strona" i wszystko wywraca się Martinowi do góry nogami. Czy chłopak odkryje, dlaczego zginęła jego najlepsza przyjaciółka? Czy ktoś mu w tym pomoże?
Drugi tom rozpoczyna się równocześnie z inauguracją nowego roku w Kolegium Iluzji i Manipulacji. W życiu Martina pojawia się coraz więcej tajemniczych i wyjątkowych osób. Chłopak po raz kolejny musi się zmierzyć z podstępnymi nauczycielami, wrogimi uczniami z klasy, nauczyć panować nad marionetką podarowaną przez panią Petrę (z antykwariatu) i jeszcze nie zwariować w tym nowym świecie. Spotyka jesiennego demona, słyszy dziwną, przejmującą muzykę, podczas jazdy metrem do akademika przejeżdża przez Londyn (metro praskie). Ponadto musi odkryć tajemnicę dyrektorki Kolegium - Eriki.
Oba tomy mają narrację trzecioosobową, zatem najbardziej pożądaną i lubianą przez czytelników. Co jest dla mnie plusem to to, że jest napisana prostym, aczkolwiek dobrym językiem i w miarę dobrym stylu. Są jednak drobne, dość liczne błędy, które wielokrotnie psuły mi odbiór całości i tempo czytania. Mnóstwo literówek i niedopracowane fragmenty w tekście naprawdę bardzo mi przeszkadzały.
Podobała mi się cała stworzona historia, pomysł na marionetki i manipulację, w dodatku wszystko w pięknej czeskiej Pradze. Także "druga strona" mnie zafascynowała i podczas lektury czułam, że rzeczywiście za jakimiś drzwiami może być całkiem inny świat. Mroczność powieści i stwierdzenie, że bajki wcale nie są takie dobre i nie taki Freddy Kruger straszny jak go malują, jest zachwycająca. Taki klimat jest jak najbardziej w moim guście. Momentami dało się wyczuć styl lekko steampunkowy, a raczej wzorujący się na taki bohaterów książki.
Martin - główny bohater momentami bardzo mnie irytował i przyznam, że nadal nie mogę zrozumieć, dlaczego on wiele spraw przyjmował bez żadnego zdziwienia. Nie było w nim takiej ciekawości i bardzo mi tego brakowało. Tak jakby go to w ogóle nie obchodziło. Uważam, że cała jego postać została za słabo ukazana, narysowana, a szczególnie targające nim emocje. Myślę, że mogłoby to być znacznie lepiej dopracowane. Martin w moim odczuciu jest trochę nijaki i nie za bardzo już pamiętam jak wyglądał.
W obu tomach powieści pojawia się dużo bohaterów, są osoby sprzyjające Martinowi jak Canelle, Greem, Walter, Inga, Freddie. Są także postaci całkowicie złe, lub takie, po których się byśmy nie spodziewali, że mogą zdradzić. Niestety w moim odczuciu niektórzy zarysowani są zbyt pobieżnie, nie da się na nich za bardzo skupić uwagi, a dopiero po pewnym czasie zdajemy sobie sprawę, że są dosyć ważni dla całej powieści.
Kolejnym minusem dla mnie była zbyt wartka akcja. Chwilami wszystko działo się tak szybko, czytałam wszystko coraz szybciej, że brakowało mi takiej przerwy, aby zatrzymać się na jakimś fragmencie i go trochę przemyśleć. Prawdę mówiąc nawet jakieś drobne fragmenty pomijałam, aby jak najszybciej przeczytać jak najwięcej. Lepiej gdyby były takie momenty, gdy można bardziej wgłębić się w treść, zastanowić i skupić.
Podsumowując oba tomy Paradoksu Marionetki naprawdę mi się bardzo podobały. Była to bardzo przyjemna lektura, a pomysł i fabuła są naprawdę znakomite. Uważam jednak, że powieść można by trochę dopracować, zapanować na licznymi literówkami i wtedy byłaby to świetna powieść urban fantasy dla młodzieży. Przy tym co ja zastałam daję taką solidną piątkę za tom pierwszy i drugi.
Ocena końcowa: 5/10
Czytaliście powieści tej autorki? Możecie polecić coś z podobnej tematyki?
Felicja
Autor: Anna Karnicka
Cykl: Paradoks marionetki
Tytuł: Sprawa Klary B. (tom 1), Sprawa zegarmistrza (tom 2)
Ilość tomów: wydane 2
Wydawnictwo: Genius Creations
Okładka: miękka, drugi tom ma okładkę z zakładkami
Fragment z tylnej okładki (cytat):
Drogi Martinie,
witamy w progach Kolegium Iluzji i Manipulacji! Nigdy o nas nie słyszałeś? Bardzo dobrze! Nie lubimy przyciągać uwagi. Od wieków sprawujemy władzę zarówno nad waszym światem, jak i nad przylegającymi do niego krainami pogranicza.
Dołącz do nas, a nauczymy Cię kontrolować wszystko i wszystkich. Poznaj naszych adeptów - młodych, zdolnych i bezwzględnych. Poznaj wykładowców - podstępnych, pogrążonych w ponurych knowaniach, uczestniczących w trwających do wieków spiskach.
Stań się jednym z nas! Dołącz do prawdziwych władców!
Erika Ekhart
Opinia/Recenzja:
W pierwszym tomie poznajemy Martina Lubovica gdy stoi przed drzwiami starego, wyglądającego na opuszczonego, antykwariatu. Chłopak chce spełnić swoje marzenie i dostać się do prestiżowej Praskiej Szkoły Lalkarzy. Aby to zrobić musi przejść przez egzamin wstępny oraz mieć swoją własną marionetkę. W związku z tym Martin musi tę lalkę kupić, a pieniądze na nią zarobić. W ten oto sposób trafia do antykwariatu i poznaje jego właścicielkę Petrę oraz jej siostrzenicę - Canelle. Martin przyjaźni się z Klarą od wielu lat, jednak gdy dziewczyna ginie chłopak postanawia poznać przyczynę jej śmierci. Sprawa rozwiązania tejże zagadki staje się jego zadaniem do wykonania w ramach egzaminu wstępnego do Szkoły Lalkarzy. Pomaga mu w tym właśnie Canelle. Okazuje się też, że tak naprawdę wymarzona szkoła to Kolegium Iluzji i Manipulacji, istnieje "druga strona" i wszystko wywraca się Martinowi do góry nogami. Czy chłopak odkryje, dlaczego zginęła jego najlepsza przyjaciółka? Czy ktoś mu w tym pomoże?
Drugi tom rozpoczyna się równocześnie z inauguracją nowego roku w Kolegium Iluzji i Manipulacji. W życiu Martina pojawia się coraz więcej tajemniczych i wyjątkowych osób. Chłopak po raz kolejny musi się zmierzyć z podstępnymi nauczycielami, wrogimi uczniami z klasy, nauczyć panować nad marionetką podarowaną przez panią Petrę (z antykwariatu) i jeszcze nie zwariować w tym nowym świecie. Spotyka jesiennego demona, słyszy dziwną, przejmującą muzykę, podczas jazdy metrem do akademika przejeżdża przez Londyn (metro praskie). Ponadto musi odkryć tajemnicę dyrektorki Kolegium - Eriki.
Oba tomy mają narrację trzecioosobową, zatem najbardziej pożądaną i lubianą przez czytelników. Co jest dla mnie plusem to to, że jest napisana prostym, aczkolwiek dobrym językiem i w miarę dobrym stylu. Są jednak drobne, dość liczne błędy, które wielokrotnie psuły mi odbiór całości i tempo czytania. Mnóstwo literówek i niedopracowane fragmenty w tekście naprawdę bardzo mi przeszkadzały.
Podobała mi się cała stworzona historia, pomysł na marionetki i manipulację, w dodatku wszystko w pięknej czeskiej Pradze. Także "druga strona" mnie zafascynowała i podczas lektury czułam, że rzeczywiście za jakimiś drzwiami może być całkiem inny świat. Mroczność powieści i stwierdzenie, że bajki wcale nie są takie dobre i nie taki Freddy Kruger straszny jak go malują, jest zachwycająca. Taki klimat jest jak najbardziej w moim guście. Momentami dało się wyczuć styl lekko steampunkowy, a raczej wzorujący się na taki bohaterów książki.
Martin - główny bohater momentami bardzo mnie irytował i przyznam, że nadal nie mogę zrozumieć, dlaczego on wiele spraw przyjmował bez żadnego zdziwienia. Nie było w nim takiej ciekawości i bardzo mi tego brakowało. Tak jakby go to w ogóle nie obchodziło. Uważam, że cała jego postać została za słabo ukazana, narysowana, a szczególnie targające nim emocje. Myślę, że mogłoby to być znacznie lepiej dopracowane. Martin w moim odczuciu jest trochę nijaki i nie za bardzo już pamiętam jak wyglądał.
W obu tomach powieści pojawia się dużo bohaterów, są osoby sprzyjające Martinowi jak Canelle, Greem, Walter, Inga, Freddie. Są także postaci całkowicie złe, lub takie, po których się byśmy nie spodziewali, że mogą zdradzić. Niestety w moim odczuciu niektórzy zarysowani są zbyt pobieżnie, nie da się na nich za bardzo skupić uwagi, a dopiero po pewnym czasie zdajemy sobie sprawę, że są dosyć ważni dla całej powieści.
Kolejnym minusem dla mnie była zbyt wartka akcja. Chwilami wszystko działo się tak szybko, czytałam wszystko coraz szybciej, że brakowało mi takiej przerwy, aby zatrzymać się na jakimś fragmencie i go trochę przemyśleć. Prawdę mówiąc nawet jakieś drobne fragmenty pomijałam, aby jak najszybciej przeczytać jak najwięcej. Lepiej gdyby były takie momenty, gdy można bardziej wgłębić się w treść, zastanowić i skupić.
Podsumowując oba tomy Paradoksu Marionetki naprawdę mi się bardzo podobały. Była to bardzo przyjemna lektura, a pomysł i fabuła są naprawdę znakomite. Uważam jednak, że powieść można by trochę dopracować, zapanować na licznymi literówkami i wtedy byłaby to świetna powieść urban fantasy dla młodzieży. Przy tym co ja zastałam daję taką solidną piątkę za tom pierwszy i drugi.
Ocena końcowa: 5/10
Czytaliście powieści tej autorki? Możecie polecić coś z podobnej tematyki?
Felicja
Chyba zaryzykuję, bo zaciekawiła mnie ta recenzja :)
OdpowiedzUsuńWarto przeczytać. Naprawdę mi się podobało, więc możliwe, że i Tobie też się spodoba. :)
UsuńZ chęcią przeczytałam Twoją recenzję. Książki dla młodzieży bardzo mnie w tym momencie interesują, bo sama taką piszę :D Ciekawa jestem, czy przypadłaby Ci do gustu.
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja jest bardzo wnikliwa, widać, że jesteś wymagającą czytelniczką i zwracasz uwagę na wiele aspektów. Sama książka, którą recenzujesz, zaintrygowała mnie ze względu na ciekawy pomysł fabularny. Chętnie po nią sięgnę.
Ogromnie Ci dziękuję za tak miły komentarz. Dodał mi sporo motywacji do dalszego pisania. :)
UsuńBardzo jestem ciekawa Twojej książki. jak już będziesz mogła to mi podeślij, a chętnie przeczytam i zrecenzuję. :)
Przygody czytelnicze, które mogą spodobać się mojej młodzieży, chętnie podeślę jej pomysł na takie spędzenie czasu z książką. :)
OdpowiedzUsuńDla młodzieży jak znalazł, ale oczywiści co kto lubi :)
UsuńRzadko sięgam po literaturę dla młodzieży :)
OdpowiedzUsuńRozumiem, ja też :)
UsuńCzasami sięgam po literaturę dla młodzieży, o tych książkach jeszcze nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńNa pewno są warte zainteresowania :)
UsuńNie słyszałem o niej ale dla młodzieży może być dobra.
OdpowiedzUsuńDla młodzieży jak najbardziej i ma fajny, nietypowy klimat :)
UsuńRaczej nie moje klimaty, chociaż kto wie....może akurat by mnie wciągnęła.
OdpowiedzUsuńMoże, może... kto wie? ;)
UsuńDopiszę do mojej bardzo długiej listy książek do przeczytania :-)
OdpowiedzUsuńDopisuj, u mnie lista tylko się wydłuża :P
UsuńNie czytałam nic tej autorki, to nie moje klimaty jeśli mowa o ksiażkach
OdpowiedzUsuńNie musi być dla każdego :)
UsuńWow, nie słyszałam o tych książkach, ale okładki przepiękne. Tym razem raczej się nie skuszę, bo nie czuję się zachęcona, ale wizualnie - cudne!
OdpowiedzUsuńZgadzam się wizualnie są cudne.
UsuńA ja uwielbiam literaturę dla młodzieży. Dlatego z chęcią sięgnę po książki, które opisujesz. Już same okładki są bardzo ciekawie zaprojektowane. Zastanawiam się teraz, jak przekonać do nich moich nastolatków :-)
OdpowiedzUsuńOkładki są przepiękne i bardzo ciekawe. Ciekawe czy Twoja młodzież się przekona. Dla mnie są dobre :)
UsuńJesteś surowym recenzentem. Piszesz, że oba tomy Paradoksu Marionetki ci się bardzo podobały, a dałaś ocenę 5/10.
OdpowiedzUsuńTo że coś mi się podoba to nie znaczy, że ocenę mam dawać wysoką tylko z takiego powodu. Patrzę na różne aspekty. To jest solidna ocena, uśredniona. Drugi tom był dla mnie literacko odrobinę lepszy, ale końcowa ocena jest jedna. Poza tym po innych moich recenzjach możesz zobaczyć jakie daję oceny za książki.
UsuńNie przeczytam tych książek, bo mnie nie zainteresowały. Napisałaś wypracowanie, momentami zawiewa lekką nudą...
OdpowiedzUsuńDla Ciebie nudą, dla kogoś nie. Niech i tak będzie. Poza tym dla każdego coś innego :)
UsuńBrzmi kusząco. Nie wiem tylko kiedy na te wszystkie ciekawe książki znaleźć czas.
OdpowiedzUsuńja też mam z tym problem, bo wiele jest wartych przeczytania, lista rośnie, a czasu niestety nie am się tyle ile się chce.
UsuńNiestety zupełnie nie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńJasne rozumiem, nie każdemu musi podchodzić i podobać się to samo. :)
UsuńBrzmi ciekawie, choć wolę bardziej książko - poradniki ;)
OdpowiedzUsuńNo poradników raczej nie czytuję, a jeśli już to naprawdę mało :P
Usuńwidać tutaj już takie trochę powielenie dobrze znanej fabuły. Nie dziwię się, że taka niska ocena ;-)
OdpowiedzUsuńJa czytałam wszystko co popadnie oprócz fantastyki :) młodzieżowki też lubię i mam młodzież w domu która chętnie też czyta :) recenzja ciekawa i fajnie brzmi :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Zastanowię sie nad tą pozycją. Nie szaleję za młodzieżówką, ale może....?
OdpowiedzUsuńOstatnio odeszłam od czytania książek młodzieżowych, ale może się skuszę
OdpowiedzUsuńBardzo szczegółowa recenzja z podkreśleniem mocnych i słabych stron. Takie bardzo cenię. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że okładka troszkę mnie odrzuciła, jednak po przeczytaniu Twojej recenzji, myślę że dam szansę tej serii. Ten motyw marionetek bardzo mnie zafascynował
OdpowiedzUsuńMnie już bardzo daleko do młodzieży, ale recenzja bardzo mnie zainteresowała :)
OdpowiedzUsuńWidzialam ostatnio te książki w księgarni i zdecydowanie moja uwagę przykuły okładki! Książki co prawda nie w moim klimacie, ale wiem, komu sprawiły by niesamowitą radość! Dziękuję za recenzję, właśnie JE zamówiłam 😍
OdpowiedzUsuńW moim odczuciu, po Twojej recenzji, uważam, ze to ciekawa pozycja dla "nieco więcej" myślącej młodzieży. Chyba to książka troszkę inna niż standardowe powieści dla nastolatków :) Warto przeczytać.
OdpowiedzUsuń