×

Wywiad Felicjady: Rozmowa z Angelą Węcką autorką powieści obyczajowej "Kamper"

Moi Drodzy Czytelnicy!

Zapraszam Was dzisiaj na wpis inny niż zwykle, rozpoczynający nowy cykl. To wywiady z różnymi pisarzami, autorami. Będą tu kobiety, mężczyźni, autorzy książek obyczajowych, fantastycznych, różnych. Mam nadzieję, że taka forma Wam się spodoba. 

Angela Węcka ze swoją powieścią "Kamper". Zdjęcie autorki.

Zapraszam na wywiad z Angelą Węcką z okazji premiery jej powieści pod tytułem „Kamper” wydanej całkowicie samodzielnie i pod patronatem Felicjady.


Felicjada: Cześć. Jak lubisz żeby się do Ciebie zwracać? Angela, Angie?

Angela: „Angie” utkwiło mi w głowie wiele lat temu, kiedy słuchałam Rolling Stones. Tak, jako dzieciak właściwie, bo miałam czternaście lat i nie lubiłam pełnego rozwinięcia imienia, czyli „Angeliki”. Zazwyczaj w książkach i filmach to imię przypada blacharom, paniom lekkich obyczajów. „Angie” brzmi słodko, sprawia, że czuję dreszcz, kiedy ktoś się do mnie tak zwraca. „Angela” jest poważne, dojrzałe (i to nie tylko przez Merkel); jest moją ulubioną formą w tym momencie, jeśli chodzi o publiczne przedstawienia się. Ale ty możesz mówić tak, jak tylko chcesz. :)

F: Powiedz, od jak dawna zajmujesz się pisaniem i dlaczego wybrałaś taką drogę?

A: Nie zabrzmię oryginalnie, gdy powiem, że od maleńkości. Ale to jest sama prawda. Jestem tą pisarką, która za dzieciaka siedziała przed komputerem i pisała książki oraz wiersze. Przez całą podstawówkę, gimnazjum napisałam nieskończenie wiele utworów (przynajmniej jeden na dzień). Zamykałam się w domu, nie miałam dodatkowych pasji – całą energię pakowałam w pisanie. Ba, czasami miałam przez to problem ze znajomymi, dlatego szybko szukałam ich w sieci.

Wybrałam tę drogę, kiedy w wieku 7 lat zakochałam się w czytaniu. Siadłam do jednej z książek (już nie pamiętam której) i zaczęłam czytać. Dwa lata później irytowałam się, że goście na urodziny zamiast powieści kupowali mi jakieś ubrania czy zabawki. Podsumowując: pisanie czułam w sobie już dawno.

Pisanie było we mnie, pisanie jest we mnie. W końcu musiałam zacząć to robić, no i zaczęłam. Nie było łatwo, pani w podstawówce mówiła, że się nie nadaję, za to pani w gimnazjum wysyłała moje wiersze na konkursy i stawiała mi szóstki na koniec roku. A w liceum? W liceum postanowiłam być bardziej niezależna i pisać, pisać, pisać, nie pokazując swoich dzieł belfrom. Całe dnie potrafiłam ćwiczyć warsztat, zaczynałam od opowiadań. Odkryłam magazyny i konkursy. Dzięki temu mam kilka(naście) publikacji małych form, kilka wyróżnień.

F: Zauważyłam, że piszesz kilka książek w ciągu roku. Jak organizujesz sobie czas i jak udaje Ci się osiągnąć taki wynik?

A: Nie pracuję na etacie, zarabiam na konsultacjach wydawniczych, wydawanych książkach i – teraz najmniej – na copywritingu. Zazwyczaj firmowe rzeczy załatwiam w dwie, trzy godziny. Nie mam jeszcze dzieci, wraz z mężem pracujemy z domu, więc mam czas na pisanie do upadłego. Piszę do 4 godzin z przerwami. Jestem już tak wyćwiczona, że napisanie 10 tysięcy znaków (czyli mojego minimum) zajmuje około godziny, pisząc ciągiem. Moje powieści mają ok. 300 tysięcy znaków – wystarczy więc miesiąc, by uzyskać tekst, na którym mogę później pracować.

Nie siadam do pisania, jeśli nie wpadła mi do głowy kontynuacja fabuły, jeśli nie widzę kolejnej sceny. Siadanie nad pustą kartką ma sens, jeśli intensywnie myślało się o swojej twórczości w ciągu dnia. Ja cały czas się z nią łączę – kiedyś dojdzie do tego, że bohaterowie wyjdą z mojej głowy :).

F: Jak wygląda Twoja rutyna pisarska? Czy masz jakieś specjalne rytuały, czy po prostu siadasz i piszesz?

A: Po prostu siadam i piszę. Staram się to robić rano lub po południu. Traktuję to jako pracę, więc nie mam miejsca na dodatkowe rytuały :). Piszę przy biurku, w łóżku, na sofie – miejsce nie gra roli. Ważne, że coś napiszę – a najlepiej moje minimum, o którym wspomniałam wyżej.

F: Widać, że bardzo to lubisz, pracę pisarską, prawda? A skąd czerpiesz pomysły na fabułę?

A: Tak! To wspaniała praca, kreatywna; sprawia, że cały czas działam na pełnych obrotach i się nie nudzę. Niektórzy autorzy mówią, że trzeba odsiedzieć te swoje „dupogodziny”, ale dla mnie to przyjemność. Po prostu jestem dziwna – jara mnie też pakowanie kilkunastu paczek z książkami w godzinę i kontakt z trudnymi klientami.

Pomysły na fabułę… One do mnie po prostu przychodzą. Pojawiają się nagle, czasami przez jeden post na FB; często korzystam też ze swoich doświadczeń i wspomnień. Na przykład kiedyś poszłam na kiepską rozmowę rekrutacyjną – w jednej powieści umieściłam właśnie ją. Kiedyś chciałam się popisać na leśnej drodze i wpadłam w poślizg. To również zapisałam w powieści. Najpierw nagle pojawia się u mnie pomysł na miejsce fabularne, ciekawy zawód, intrygujący pomysł na związek. Potem powieść sama się tworzy – lepiej nie umiem tego wytłumaczyć. :) Traktuję to jak wspaniałą magię, która jest ze mną od dziecka.

F: A skąd przyszła do Ciebie tematyka? Czemu akurat tęczowa, z motywem LGBT?

A: Mój pierwszy poważny związek był z kobietą. Wraz z nią napisałam Trylogię Różaną i debiutowałam w wieku 19 lat. Jestem biseksualna, aktywnie wspieram środowisko, z którym się identyfikuję. Wiem, że moje słowa potrafią zmieniać coś w tęczowych dziewczynach (i nie tylko), więc wykorzystuję to i tworzę dla nich pełne miłości i zrozumienia opowieści. Po prostu za dużo jest według mnie powieści heteronormatywnych – kiedy byłam dzieckiem, chciałam się odnaleźć w innych lekturach. A tych jest w Polsce jak na lekarstwo. Wypełniam tę lukę.

F: Które gatunki lubisz pisać, a które czytać? Czy coś się w nich miesza, czy zupełnie nie?

A: Bardzo lubię pisać romanse, obyczaje, erotyki. Temat seksualności i związków jest mi bliski, czerpię radość z rozmów na ten temat – przełożyło się to również na moją twórczość. Ostatnio zaczęłam mieszać te gatunki z thrillerem i sensacją. Poruszam wiele różnych tematów, ale mam tę „mroczną stronę”. Ulegam swojej słabości do słuchania kryminalnych podcastów i opowieści mrożących krew w żyłach. Ale nadal sercem jestem przy obyczajach – nie zostaje mi nic innego, jak miksować te gatunki.

F: Masz swoje wydawnictwo, ale wydajesz także książki w innych wydawnictwach. Dlaczego właśnie tak?

A: To według mnie szybszy sposób na stabilną pozycję autora. Wydaję samodzielnie dla mojej specyficznej, tęczowej grupy odbiorców. Z drugiej strony mam książki erotyczne, bardziej mainstreamowe, które wydaje wydawca – pozwala mi to szybciej i taniej dotrzeć do nowych czytelników. Wiem, że nie byłabym też w stanie wydawać więcej niż dwóch, maksymalnie trzech książek rocznie, bo to ogromna ilość pracy. Poza tym, odczuwam satysfakcję. Wiem, że nadal wiele osób uważa selfów za „gorszych” autorów. Chcę pokazać, że pomimo tego, iż wydaję w wydawnictwie, sama jestem sobie wydawcą ze względu na lepszą możliwość zarobku na powieściach. A tego pragnęłam od dawna.

Angela wśród tulipanów. Zdjęcie autorki.

F: Czy planujesz wydawać w przyszłości wyłącznie samodzielnie?

A: Na ten moment tego nie wiem. Na pewno chcę wydać jeszcze kilka książek erotycznych z wydawcami, a potem spróbować iść za ciosem i wydawać je samodzielnie. Czy się uda, zobaczymy. Na razie nie wybiegam tak daleko, bo istnieje wiele, wiele zmiennych. :)

F: Niedawno była premiera Twojej kolejnej książki, obyczajowej powieści drogi o tytule „Kamper”. Czy możesz coś o niej opowiedzieć?

A: Jasne! To powieść, która Was oczarujcie. Dajcie sobie szansę na lekturę o miłości między kobietami, bez żadnych zbędnych scen. „Kamper” to piękny obyczaj nie tylko dla osób LGBT. Ida i Salma zabierze Was w drogę po Polsce, poczytacie o ich miłości, zwłaszcza teraz, kiedy zbliża się jesień. Wierzę, że ta powieść ociepli Wasze serca, zaraz po tym, jak je złamie :).

F: Masz jakieś rady dla początkujących pisarzy?

A: Przede wszystkim piszcie, róbcie to codziennie. Nie załamujcie się, jeśli wydawca nie weźmie waszej powieści. Pamiętajcie, że książka to produkt – musi się wydawcy opłacać. Bawcie się trendami – ja zrobiłam tak w „Ostrym”, który będzie miał premierę jeszcze w tym roku. Wykorzystałam płomienny romans i coś nowego – dodałam kulinarne tło dla wydarzeń.

Dbajcie również o swoją społeczność, publikujcie na Wattpadzie, niech świat Was czyta dzięki opowiadaniom. Myślcie o pisaniu i gospodarujcie dla siebie i swoich bohaterów czas.

F: Jakie są Twoje plany pisarskie i wydawnicze w najbliższej przyszłości?

A: Czekam na wydanie „Ostrego” nakładem wydawnictwa Editio Red. Wysłałam dwie propozycje wydawnicze, więc również czekam. :) Poza tym zaczynam powoli prace koncepcyjne nad „Zieloną dziewczyną”. Będzie to kolejny obyczaj z wątkiem LGBT, taka „ciepełkowa” powieść z roślinami, kamienicą i pasją w tle.

F: Ogromnie dziękuję za rozmowę i życzę wszystkiego co najlepsze.

A: Bardzo dziękuję, no i wzajemnie! Miło mieć tak cudowną patronkę. :)


Angelę możecie znaleźć w sieci w następujących miejscach:

1. Tworzy na Spisku Pisarzy i wspiera konsultacjami oraz swoją wiedzą: www.spisekpisarzy.pl

2. Prowadzi blog www.wecka.pl, na którym lifestyle miesza się z pisarskim doświadczeniem.

3. Można ją złapać na dwóch FP:

https://www.facebook.com/polskiepowiescilgbt

https://www.facebook.com/aweckapisarka


PS. A już niedługo na blogu pojawi się recenzja patronacka powieści Angeli „Kamper”.

16 komentarzy:

  1. Ciekawy wywiad, choć gdy czytam o autorach piszących kilka książek rocznie, zastanawiam się nad jakością tekstów. Nie czytałam żadnej powieści autorki, dowiedziałam się o jej twórczości i wydawnictwie z rozmowy. Trzymam kciuki za kolejne sukcesy wydawnicze. To piękne, że można tyle czasu (dziennie) poświęcić na pisanie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Autorki również nie znam, ale widzę, że mamy podobny gust. Chociaż ja tylko czytam, ale romanse i jakieś kryminalne opowieści, mrożące krew w żyłach goszczą u mnie najczęściej. I też lubiłam pisać jakieś krótkie opowiadania będąc bombelkiem w okresie szkolnym, więc kto wie.. Może też wszystko przede mną. Chociaż nie wiem, czy byłabym w stanie się tak zmobilizować do pisania. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam tej autorki, ale wywiad przeczytałam z przyjemnością. Jak każdy, z którego można dowiedzieć się czegoś nowego:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo podziwiam osoby, które potrafią z obyczaju czy romansu "wyczarować" ciekawą książkę. Nie znam autorki (możliwe, że poznam), doceniam, że tych dość nieładnych czasach pisze o niezbyt "akceptowanych" środowiskach, bo to ważne i odważne.

    OdpowiedzUsuń
  5. Interesujący wywiad z ciekawą autorką.
    Nie znam jej i jej twórczości. Może mi się uda na coś trafić.
    Zawsze chciałam być pisarką, mieszkać w domku na wsi i pisać. Trochę inaczej to wyszło, ale miłość do czytania pozostała.
    Pozdrawiam :-)
    Irena-Hooltaye w podróży

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajny pomysł ! Aż jestem zdziwiona, jaką ludzie mają pasję i się jej poświęcają - super ! To motywuje by spróbować coś samemu

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie znam autorki, nie czytałam żadnej z jej książek, a to aż dziwne przy takiej płodności...🤔

    OdpowiedzUsuń
  8. Super cykl Felicjo :) lubię takie wywiady
    Autorki niestety nie znam ale chętnie sięgnę po jej twórczość :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Super wywiad, dzięki temu można poznać lepiej autora i jego twórczość

    OdpowiedzUsuń
  10. Dzięki tej rozmowie poznałam odważną Dziewczynę, która otwarcie mówi o swoich orientacjach i nie boi sie poruszać takich tematów w książce. A czasy teraz temu nie sprzyjają...Bardzo popieram te środowiska, bo szanuję każda odmienność. Trzymam kciuki za dobre książki.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawy wywiad i kolejna interesujaca osoba w dziale polskiej literatury. W sumie to w tej książce najbardziej zainteresował mnie motyw drogi i podróży przez Polskę, odkąd mieszkam z dala taka wizja odkrywania polskiej ziemi bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  12. Dzięki takim recenzją i wy wiadom szary człowiek wie z kim ma do czynienia i o czym są książki autora. Autorce życzę wielu nowych pomysłów!

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo szczery wywiad. Dobrze jest poznać pisanie od drugiej strony. Widzę też że autorka ma bardzo ciekawą osobowość.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  15. Kurczę... napisałam komentarz i zawiesił się internet, wszystko poszło w kosmos :/ Więc jeszcze raz choć kilka słów...
    Bardzo ciekawy cykl, z przyjemnością będę czytała kolejne wywiady z autorami. To powoduje ciekawość i chęć zapoznania się z twórczością osoby o której się czyta :)
    Pozdrawiam ciepło, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo ciekawy wywiad. Fajna forma urozmaicenia i zainteresowania czytelników. Zresztą u Ciebie ciągle się coś dzieje ☺️ A autorka porusza trudne tematy i brawo za postawę☺️

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Felicjada , Blogger