stycznia 19, 2020
fantastyka
,
fantasy
,
felicjada recenzuje
,
geniuscreations
,
góry
,
grupawydawniczamorgana
,
książki
,
magia
,
pięść
,
przyjemności
,
pustynia
,
recenzje
19
Kto chce dostać "Pięścią" w nos? - recenzja książki Bożeny Walewskiej
stycznia 19, 2020
fantastyka
,
fantasy
,
felicjada recenzuje
,
geniuscreations
,
góry
,
grupawydawniczamorgana
,
książki
,
magia
,
pięść
,
przyjemności
,
pustynia
,
recenzje
Mój nowy rok zaczął się chorobą syna - ospą i moją przerwą w czytaniu. Przez okres świąteczny nic nie przeczytałam, mój mózg potrzebował odpoczynku, ponadto nie miałam też na to siły ani chęci. Jednak kilka dni później raźno zabrałam się za książkę, która mnie niezwykle zauroczyła. Przyznam ze wstydem, że czytałam ją dosyć długo, ale na szczęście właśnie skończyłam lekturę i mogę co nieco Wam opowiedzieć. :D
To moja pierwsza pozycja z 2020 i mam nadzieję, że będzie ich w tym roku naprawdę dużo. Liczę też na to, że będę pisać równie szybko, co czytać, bo w końcu zależy mi na regularności w blogowaniu. Poza tym opowiadać o książkach mogłabym godzinami, więc co stoi na przeszkodzie? Jeśli jesteście ciekawi czy debiut Bożeny Walewskiej mnie zachwycił, to czytajcie dalej!
Informacje ogólne:
Tytuł: Pięść
Autor: Bożena Walewska
Wydawnictwo: Genius Creations
Oprawa: miękka
Typ okładki: z zakładkami
Ilość stron: 410
Opis z tylnej okładki:
Gdy nadchodzą dni pogardy, nienawiści i krzywdy, a zło roznosi się jak zaraz, niszczy i odziera z godności, wtedy budzi się w zwykłych ludziach moc, która pozwala im wstać, choć czują, że nie dadzą rady unieść głowy, pozwala walczyć, choć każdy cios wydaje się ostatnim.
Kal, potomek szacha, pozornie słaby i niedoświadczony, z dnia na dzień musi wziąć odpowiedzialność za swój naród. Nair, spadkobierca korony Morovii, nie może już dłużej się ukrywać. Zamiast uciekać powinien zebrać wokół siebie wszystkich zdolnych udźwignąć miecz, topór, a choćby i kij. Zwyczajny chłop z górskiej osady i samotna zielarka zaczynają odgrywać role, do których bynajmniej nie wydawali się stworzeni. Doświadczonego wojownika, którego życie zdążyło nauczyć, że nawet bohater cuchnie po śmierci i żadne poematy tego nie zmienią, również czeka nowe wyzwanie.
Oni i wielu innych muszą porzucić swoje domy, zostawić rodziny i ukochanych, zacisnąć zęby i ruszyć, kiedy nadejdzie czas. Ktoś, kto im powie, że nie dadzą rady, łże! Bo choć czują się słabi, choć paraliżujący strach nieraz zajrzy im w oczy, to przecież mają moc - ona ich podniesie. Muszą tylko ją poczuć. W sobie i w innych. W słońcu i w deszczu. W snach i na jawie. Nawet w stracie.
Recenzja/Opinia:
Trzy Państwa - Morovia, Alieria, Sylia będące pod panowaniem Esenii chcą uzyskać utraconą wolność. Gdy królowa Sylwia umiera nagle, w tajemniczych okolicznościach, na tronie zasiada jej syn Anvil Edmur III. Zaczyna on ogromne prześladowania względem wszystkich ludzi obdarzonych darem magicznym. Wtedy wszystkie podbite narody łączą siły i walczą o swoją wolność i własną godność. Nie mogą pozwolić, by jeden okrutny człowiek miał nieograniczoną władzę i mordował niewinnych. Czy uda im się odzyskać niezależność, by nastał pokój między narodami? Jak potoczą się losy niezwykłych bohaterów?
Zacznę najpierw od strony wizualnej. Książka jest standardowego formatu wydawnictwa Genius Creations. Papier jest lekki, miękki, dzięki temu tom nie jest ciężki i ładnie leży w dłoni. Druk się nie wyciera, jest przejrzysty i czytelny. Czcionka pasuje do klimatu powieści. Każdy rozdział ma swój tytuł. Przepiękna kolorowa okładka zachęca do czytania. Całość wykonania oceniam bardzo dobrze.
Narrację mamy trzecioosobową, jednak historia opowiadana jest z perspektywy różnych bohaterów. Akcja jest wartka i intensywna od pierwszych stron, jednak są dodane przerywniki w odpowiednich momentach, tak że czytelnik może się zatrzymać i wchłaniać treść całym sobą. Styl jest naprawdę dobry, bogaty, a stworzony świat zachwyca na każdym kroku. Pod względem językowym nie mam się do czego przyczepić, błędów logicznych ani stylistycznych, ortograficznych nie znalazłam. Język jest bogaty, ładny, a także uwzględnia słownictwo pasujące do treści.
W "Pięści" nie ma jednego bohatera. Jest ich kilkoro, w dodatku poznajemy ich bardzo dokładnie z biegiem toczącej się historii. Pierwszym jest Nair, dorosły i dojrzały mężczyzna, naznaczony i władca Morovii (jednego z pierwszych podbitych krajów). Musi się ukrywać, w szczególności swoją moc, gdyż właśnie przez nią stracił prawie całą rodzinę i wielu ludzi obdarzonych tą szczególną magią. Ocalała jedynie jego młodsza siostra Caril, niezwykle inteligentna i piękna dziewczyna. Następczyni tronu. Kala to młody Alierczyk, który wychowywany był przez swojego wuja Sahana - szejka. Pochodzi z pustyni i jako jedyny ma moc magiczną. Miał ją także jego brat bliźniak - Ahim - jednak tuż po inicjacji został zamordowany przez Eseńczyków. Poznajemy także Mirie - tajemniczą zielarkę i bajarkę, która opowiada przepowiednię o Pięści. Z czasem poznajemy pozostałych bohaterów, górali z Sylii, szejków z Alierii, wyspiarzy z Taei oraz wielu, wielu innych.
Autorka stworzyła niezwykle skomplikowany i wspaniały świat, jest tu bogactwo zwyczajów, krain, religii, wierzeń, tradycji i natury. Sylia jest krajem górskim, Alieria pustynnym, Morovia i Esenia nizinnymi z dostępem do morza. Muszę przyznać, że wszystko jest wspaniale opowiedziane, jestem pod wrażeniem zbudowania całej historii, tego, że jest odpowiednio skomplikowana, przez co ogromnie wciągająca. W trakcie czytania przeżywamy wszystko razem z postaciami. Dzięki temu, że czytałam to dosyć długo, wiele fragmentów mogłam przetrawić w sobie na spokojnie. Wielokrotnie płakałam, zaciskałam kciuki i obgryzałam paznokcie ze strachu.
Wielokrotnie podczas lektury byłam pod ogromnym wrażeniem siły Kali, Naira, Caril i innych postaci. Nadziei, wiary w siebie nawzajem i tego, jak budowała się między bohaterami więź. W powieści jest także wiele magii, ale jest ona piękna i mająca swoje korzenie w naturze. Wszystko ma swój sens, nie przychodzi samo z siebie, ale istnieje pod pewnymi warunkami. Za każdym razem miałam poczucie, że sprawy Syli, Morovii i Alierii są mi bardzo bliskie. Ich niezłomność mnie bardzo zaskakiwała, pokazywała mi, ile ludzie tak naprawdę mogą znieść.
Po raz pierwszy chyba spotkałam się z tym, że wiele fragmentów można zacytować. Zazwyczaj tego nie robię, jednak tym razem mam dla Was jeden, który mocno zapadł mi w pamięć.
"Czasem sobie myślę, że niewola i prześladowania pomagają ludziom dostrzec innych. Królowie rozumieją, że bez poddanych nie dadzą rady, a wtedy zaczynają ich doceniać."
Podsumowując, książka "Pięść" jest wspaniałą, piękną, ale także smutną powieścią. To nie jest tylko fantastyka, ale opowieść o ludzkiej sile, walce o wolność, niezłomności i nadziei, która nigdy nie umiera. A przy tym wszystko okraszone jest magią. Historia jest niesamowicie ciekawa i wciągająca, od pierwszych chwil. Są momenty, że można spokojnie wszystko przetrawić i przemyśleć, gdyż czasem jest tak smutno, że łzy lecą ciurkiem i nie da się ich powstrzymać. Wartka akcja na szczęście pozwala na nowo przeżywać historię i nie daje o sobie zapomnieć. Tu każdy jest wyjątkowy, charakterystyczny. Od pierwszych chwil nienawidzi się króla Anvila i kibicuje się Kali, Nairowi, Mirie i innym walczącym o niepodległość. Jedyne do czego mi brakowało bardzo, to mapy! Uwielbiam patrzeć na drogi, którymi wędrują bohaterowie książek, które czytam. Może się uda, że pojawi się w następnym tomie, gdyż udało mi się sprawdzić, że jest planowana kontynuacja w planie wydawniczym wydawnictwa. Poza tym końcówka wprawiła mnie w taki szok, tak zadziałała, że nie wyobrażam sobie braku dalszej części. Bez tego powieść nie byłaby kompletna. Stałam się całkowitą fanką autorki i historii.
Zatem jeśli lubicie fantastykę utrzymaną w klimatach krajów bliskowschodnich, gdy jest magia i wspaniała historia - to koniecznie musicie przeczytać "Pięść"!
Ocena końcowa: 8/10
¡Za egzemplarz do recenzji ogromnie dziękuję Grupie Wydawniczej Morgana i Wydawnictwu Genius Creations!
Autorka stworzyła niezwykle skomplikowany i wspaniały świat, jest tu bogactwo zwyczajów, krain, religii, wierzeń, tradycji i natury. Sylia jest krajem górskim, Alieria pustynnym, Morovia i Esenia nizinnymi z dostępem do morza. Muszę przyznać, że wszystko jest wspaniale opowiedziane, jestem pod wrażeniem zbudowania całej historii, tego, że jest odpowiednio skomplikowana, przez co ogromnie wciągająca. W trakcie czytania przeżywamy wszystko razem z postaciami. Dzięki temu, że czytałam to dosyć długo, wiele fragmentów mogłam przetrawić w sobie na spokojnie. Wielokrotnie płakałam, zaciskałam kciuki i obgryzałam paznokcie ze strachu.
Wielokrotnie podczas lektury byłam pod ogromnym wrażeniem siły Kali, Naira, Caril i innych postaci. Nadziei, wiary w siebie nawzajem i tego, jak budowała się między bohaterami więź. W powieści jest także wiele magii, ale jest ona piękna i mająca swoje korzenie w naturze. Wszystko ma swój sens, nie przychodzi samo z siebie, ale istnieje pod pewnymi warunkami. Za każdym razem miałam poczucie, że sprawy Syli, Morovii i Alierii są mi bardzo bliskie. Ich niezłomność mnie bardzo zaskakiwała, pokazywała mi, ile ludzie tak naprawdę mogą znieść.
Po raz pierwszy chyba spotkałam się z tym, że wiele fragmentów można zacytować. Zazwyczaj tego nie robię, jednak tym razem mam dla Was jeden, który mocno zapadł mi w pamięć.
"Czasem sobie myślę, że niewola i prześladowania pomagają ludziom dostrzec innych. Królowie rozumieją, że bez poddanych nie dadzą rady, a wtedy zaczynają ich doceniać."
Podsumowując, książka "Pięść" jest wspaniałą, piękną, ale także smutną powieścią. To nie jest tylko fantastyka, ale opowieść o ludzkiej sile, walce o wolność, niezłomności i nadziei, która nigdy nie umiera. A przy tym wszystko okraszone jest magią. Historia jest niesamowicie ciekawa i wciągająca, od pierwszych chwil. Są momenty, że można spokojnie wszystko przetrawić i przemyśleć, gdyż czasem jest tak smutno, że łzy lecą ciurkiem i nie da się ich powstrzymać. Wartka akcja na szczęście pozwala na nowo przeżywać historię i nie daje o sobie zapomnieć. Tu każdy jest wyjątkowy, charakterystyczny. Od pierwszych chwil nienawidzi się króla Anvila i kibicuje się Kali, Nairowi, Mirie i innym walczącym o niepodległość. Jedyne do czego mi brakowało bardzo, to mapy! Uwielbiam patrzeć na drogi, którymi wędrują bohaterowie książek, które czytam. Może się uda, że pojawi się w następnym tomie, gdyż udało mi się sprawdzić, że jest planowana kontynuacja w planie wydawniczym wydawnictwa. Poza tym końcówka wprawiła mnie w taki szok, tak zadziałała, że nie wyobrażam sobie braku dalszej części. Bez tego powieść nie byłaby kompletna. Stałam się całkowitą fanką autorki i historii.
Zatem jeśli lubicie fantastykę utrzymaną w klimatach krajów bliskowschodnich, gdy jest magia i wspaniała historia - to koniecznie musicie przeczytać "Pięść"!
Ocena końcowa: 8/10
¡Za egzemplarz do recenzji ogromnie dziękuję Grupie Wydawniczej Morgana i Wydawnictwu Genius Creations!
Ponieważ jestem debiutantką, każda opinia sprawia mi ogromną radość, a szczególnie tak pięknie napisana. Dziękuję autorce recenzji bardzo serdecznie, wspaniały dodatek do porannej kawy :)
OdpowiedzUsuń@Bożena Nawet, gdybyś nie była debiutantką, to taka recenzja autorkę cieszy :)
UsuńTak, z pewnością, ale ja odbieram to jak piękny prezent. Nie wiedziałam, jak moja książka zostanie odebrana, dzięki takim opiniom mam poczucie, że to, co opowiadam, ma sens :)
UsuńCieszę się, że recenzja się spodobała. To była ogromna przyjemność ją pisać :)
UsuńUwielbiam czytać książki o takich klimatach, gdzie w ciekawym, wciągającym wątku przewija się szczypta magii. To zdecydowanie coś dla mnie i z prawdziwą przyjemnością ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Agness:)
Pomimo tego, że nie zdarza mi się sięgać po ten typ literatury, to książka mnie zainteresowała. Może ze względu na bliskowschodni motyw na okładce.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że lubię fantasy a twoja recenzja zachęca jeszcze bardziej, początkowo okładka wydawała mi się nieco sugerować nasze "ziemskie", wschodnie klimaty, które często są powtarzaniem zwyczajnych stereotypów, ale przyznam, że zachęciłaś mnie bardzo. Zdobędę i przeczytam na sto procent!
OdpowiedzUsuńRecenzja wspaniała. Lubię książki, które wywierają takie emocje. Fantasy jednak zupełnie do mnienie trafia. Za to mam w domu takich, co lubią i przekażę dalej recenzję☺️
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, niesamowicie zachęcająca. Po takich słowach to nic tylko sięgnąć i czytać :) Za kilka dni mam ferie, mam nadzieję, że znajdę wtedy więcej czasu :) Dzięki za recenzję :)
OdpowiedzUsuńBardzo zachęcająca recenzja, dawno nie czytałam literatury fantastycznej, może warto do niej wrócić...
OdpowiedzUsuńFelicjo bardzo fajnie i zachęcająco piszesz o ksiazkach :) chodź to nie moja tematyka może się skuszę i kto wie może zmienne zdanie i zacznę czytać tego rodzaju książki :)
OdpowiedzUsuńCiekawy opis. Nie jest to literatura, którą czytam, jednak bardzo wartościowa recenzja
OdpowiedzUsuńFantastyka to zdecydowanie nie moja bajka, jednak po Twoim opisie jestem przekonana, ze to wyjątkowa i wartościowa pozycja :) Pozdrawiam autorkę :)
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego, ale pomyślałam, że to literatura w Twoim stylu... może przez to Twoje ukochanie Mongolii, która dla mnie jest jak z bajki, jak fantasy...
OdpowiedzUsuńRecenzja naprawdę dobra, spójna i rzetelna, zachęciłaś mnie, a o to tu chodzi.
Pozdrawiam Felicja :)
Lubię fantasy i magiczne historie, aż chce się sięgnąć po taką książkę - serio
OdpowiedzUsuńPozdraiwiam i gratuluje świetnej recenzji
Jak wiesz to nie moje książkowe klimaty...Ale na pewno zaciekawi czytelnika lubiącego takie książki.
OdpowiedzUsuńOkładka mi się podoba.
Hmmm.....Od kilku już lat nie gustuje w fantastyce. Ale po takiej recenzji, aż nabrałam ochoty na tę książkę. Jak uda mi się zdobyć, to przeczytam.
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu, ale nie potrafię odnaleźć się w tej tematyce
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką fantasy więc raczej tej książki nie przeczytam, ale cieszę się, że polskie autorki piszą książki, które zdobywają pozytywne recenzje.
OdpowiedzUsuń