×

Recenzja antologii "Nie otwieraj na stronie σ"

 Mówiłam Wam już kiedyś, że opowiadania to mój ulubiony gatunek literacki. To jeden z ulubionych z pewnością. Ta krótka forma kryje w sobie wiele mocy i wbrew pozorom jest trudna do napisania. Przyznam, że sama nigdy nie stworzyłam żadnego opowiadania, ale uwielbiam je czytać. Dzisiaj natomiast mam dla Was recenzję wyjątkowej antologii. Dlaczego wyjątkowej? Gdyz jest nietypowa, o czym więcej opowiem za chwilę. Jednak właśnie przez jej oryginalność bardzo długo zastanawiałam się jaką recenzję stworzyć. Zadałam nawet pytanie na ten temat w swojej relacji na Instagramie i Facebooku. Praktycznie wszyscy, którzy zagłosowali w ankiecie wybrali opcję ze zbiorczą opinią i tylko wspomnieniem o niektórych opowiadaniach. Zazwyczaj o każdej historii piszę kilka zdań i daję długie podsumowanie na koniec. 

Pomyślałam zatem, że skoro antologia jest inna niż zwykle, to i moja recenzja nie będzie taka jak zwykle. :P A jeśli taka forma Wam się spodoba, to mnie to ogromnie ucieszy. Chcę przedstawiać Wam różne książki i pokazywać je w różny sposób. Wasze komentarze, reakcje pomagają też mi w mojej pracy, w moim pisaniu. Nie chcę robić też ciągle tego samego, a rozwijać się, dlatego też będę pracować nad swoimi recenzjami i innymi artykułami na blogu. A teraz serdecznie zapraszam do zapoznania się z antologią "Nie otwieraj na stronie σ".

Informacje ogólne:

Tytuł: Nie otwieraj na stronie σ
Autor: Praca zbiorowa
Ilustracje: Natalia Roszkiewicz
Wydawnictwo: Creative Sight Studio
Okładka: miękka
Ilość stron: 239
Premiera: 01.06.2020

Opis:

Z pozoru zwykła antologia opowiadań, a jednak nie taka zupełnie zwykła. Dziesięciu autorów, dziesięć opowiadań i dziesięć wizji, które całkowicie odmienią szarą codzienność głównej bohaterki, a wszystko przez zaklętą stronę σ…


„Nie otwieraj na stronie σ” to zbiór opowiadań połączony historią niezwykłej wróżki jarmarcznej. Jej sielankowe życie zostaje zaburzone otwarciem tajemniczej księgi na zdecydowanie niewłaściwej stronie. I właśnie ten czyn doprowadza do dziesięciu wizji, które wniosą w jej życie szaleństwo i grozę. Tak jak główna bohaterka doświadczysz uczucia niepokoju i przerażenia, ale także odpowiednio dawkowanego humoru, z odrobiną refleksji i... nie zgadniesz co jeszcze!


„Nie otwieraj na stronie σ” to antologia, która zdecydowanie zapada w pamięć.


Czy odważysz się ją otworzyć?

Opowiadania:

1. Jacek Fleiszfreser - On drapie

2. Antoine Xave - Mleko z miodem

3. Mateusz Andrasz - Stacja Psychotropia

4. Szymon Pachuta - Okno z widokiem na ziemię

5. Iwona Matacz - Droga przez ocean

6. Katarzyna Jankowska-Nelup - Suka

7. Katarzyna Prychacz - Odpowiedni zamach

8. Kinga Bągard - Aksamit

9. Kamila Ciołko-Borkowska - Kocie sprawy

10. Przemysław R. Cichoń - Podróżnik


Recenzja/opinia:

"Nie otwieraj na stronie σ" to książka z zieloną, wręcz ciemnozieloną okładką. Ten tomik przyciąga i zaciekawia od pierwszego spojrzenia, natomiast wnętrze zachwyca wręcz. Każde opowiadanie jest rozdzielone grafiką, każde ma swój tytuł, autora i znaczek σ, a przedzielone są krótkimi fragmentami historii samej wróżki, która pisze list do swojego przyjaciela/partnera. Książka nie jest gruba, wygodnie leży w dłoni. Mniej więcej w połowie książki jest tajemnicza koperta, która kusi, aby ją otworzyć i sprawdzić co jest w środku. Na końcu zaś otrzymujemy kilka słów od pomysłodawcy całego przedsięwzięcia - Jacka Fleiszfresera - oraz krótkie biogramy wszystkich autorów. 

Oprócz opowiadań jest jeszcze historia wróżki jarmarcznej, która ma wizje, a nimi są właśnie te opowiadania w książce. Wszystkie są zachowane w gatunku fantastyki. Mamy urban fantasy, realizm magiczny, a nawet science-fiction. Do tych, na które uważam, że warto zwrócić uwagę, to "Stacja psychotropia", "On drapie", "Droga przez ocean", "Kocie sprawy" oraz naprawdę intrygujący "Aksamit".

Uprzedzam zawczasu, że wszystkie opowiadania w tej antologii są mniej lub bardziej specyficzne. To nie są lektury lekkie i przyjemne, wręcz ciężkie, mroczne i surrealistyczne. Oczywiście mogą się podobać, mnie niektóre spodobały się bardzo, ale są też takie, które są dla mnie zbyt dziwne. W szczególności jest to "Okno z widokiem na ziemię". Tam cały czas nie do końca wiedziałam co się działo, całość była tak surrealistyczna, że nie miałam pojęcia jak zareagować, czy się przerazić, poczuć obrzydzenie, czy zafascynowanie. Istotnym atutem jest to, że mimo wszystko historia została mi w pamięci, choć próbowałam się pozbyć jej z głowy na różne sposoby. 

"Suka" to nie jest zła opowieść, jednak w moim odczuciu zbyt przewidywalna. Miałam też wrażenie, że czytałam już coś podobnego. Kobieta, która za dnia, w tygodniu jest korporacyjnym szczurem, na wysokim stanowisku, nocami (a raczej w weekendy) zamienia się w zdobywczynię mężczyzn. Po prostu nie było w tym dla mnie nic zaskakującego ani wyjątkowego, ale zostało napisane naprawdę ciekawie i fajnie. Natomiast kilka historii jest dosyć fajnych, ale nie wzbudzały we mnie zbyt dużo emocji. Podobały mi się, ale nic poza tym. Mogę do nich zaliczyć "Odpowiedni zamach", "Mleko z miodem" i "Podróżnika". Szczególnie w "Podróżniku" Przemysława miałam podobne odczucia jak w przypadku "Suki", że tę historię już znam i mogę się domyślić zakończenia. Przewidywalność, znany motyw fabuły, nic odkrywczego, choć napisane z polotem. 

Osobiście lubię historie, które wzbudzają we mnie dużo emocji, które zostają w głowie i nie mogę się od nich uwolnić. Takie, od których dostaję dreszczy. Przy "On drapie" naprawdę się przestraszyłam. W końcu historia o zdechłym psie drapiącym w drzwi jest serio makabryczna i sama się bałam, że coś mi w nocy nie będzie dawało spać. Przy opowieści "Stacja psychotropia" czułam spore zdenerwowanie. Jest widoczny w tym mrok, wejście do głowy bohaterki opowieści. Tam nic nie jest oczywiście, a końcówka zaskakuje. Są też dwie inne historie zostawiające sporo niepokoju we mnie, a także intrygujące. "Droga przez ocean" zachwyciła mnie chyba najbardziej, dzięki elementom mitologicznym, antropologii kulturowej i różnym wierzeniom czy przesądom. Przy czytaniu tego opowiadania miałam ciarki i podobało mi się nawiązanie do Odyseusza. Natomiast "Aksamit" wywołał we mnie sporo niepokoju. Jest to dosyć krótkie opowiadanie, ale bardzo sugestywne i chyba nie będę chciała mieć żadnych aksamitnych szalików. A na pewno niczego delikatnego nie będę nosić na szyi. Brr... Ta opowieść jest tak sugestywna, że nawet w tej chwili mam ciarki na ciele. 

Podobało mi się także opowiadanie Kamili "Kocie sprawy". Połączenie nimfy leśnej i kota było bardzo ciekawe, choć już w tym przypadku nie było we mnie aż tylu emocji, ani tym bardziej dreszczy. Przeczuwałam, że coś się stanie i nie było we mnie wielkiego zaskoczenia. Ciekawym elementem całej książki jest jeszcze historia wróżki, która w swoim liście, bądź pamiętniku opowiada o swoich wizjach przyjacielowi/partnerowi. Trudno to określić w trakcie lektury, wiele wyjaśnia się na końcu. Poza tym zostaje jeszcze niedosyt i chce się poznać ciąg dalszy. Myślę, że można by zrobić z tego kolejną antologię i zaprosić do projektu innych autorów, jako drugi tom. Sam tytuł antologii jest intrygujący i wzbudza zaciekawienie. Kusi by zajrzeć właśnie tam, gdzie nie wolno. 

Podsumowując, jestem bardzo pozytywnie zaskoczona antologią. Opowiadania są napisane dobrym, wręcz ładnym językiem, zachowany jest ciekawy styl. Większość ma narrację pierwszoosobową, jeśli nie wszystkie. Opowiadania są intrygujące, budzące dreszcze, bądź zaniepokojenie. Po dłuższym namyśle doszłam do wniosku, że tylko jedna historia nie do końca mi podeszła, i to tylko dlatego, że była dla mnie zbyt surrealistyczna. Pozostałe są podobne, jednak nie tak dziwne, za to wzbudzają (przynajmniej we mnie) emocje i wrażenia, które mogę znieść. Kilka mam ulubionych, o których wspomniałam wcześniej. Są też takie spokojniejsze, mniej dziwne. Generalnie "Nie otwieraj na stronie σ" jest bardzo ciekawą, ale specyficzną książką i nie każdemu może się spodobać. Jednak fabularnie jest intrygująco, niepokojąco, nieco surrealistycznie i magicznie. Z pewnością warto się zapoznać z pozycją, choć nie jest ona dla wszystkich. Jestem pod wrażeniem wykonania całości i przyznam, że chciałabym przeczytać kolejną część antologii i poznać więcej historii samej wróżki. Uważam, że można to jeszcze pociągnąć dalej. 

Ocena końcowa: 7/10 

Dziękuję bardzo wydawnictwu  Creative Sight Shop i autorom za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki! 

10 komentarzy:

  1. Och lubię takie, lubię bardzo! Zachęciłaś mnie a i forma dla mnie idealna, lubię i takie klimaty i są formę opowiadań.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam żadnego z autorów...Antologie bardzo lubię i czasami okazują się bardzo interesujacą zbitką tekstów.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa książka, nigdy nie czytałam takiej książki. Ja niestety też mam teksty, które chciałabym zapomnieć a się nie da

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepraszam ale to nie moje klimaty, nie przepadam za opowiadaniami... Chyba do tej pory nie trafiłam na odpowiednie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię opowiadania. Bardzo zachęcasz swoją recenzją do ich przeczytania. Nie lubię bylejakości. ckliwości, tekstu o niczym. Jest niepokojąco, więc dla mnie. Lubię jak treść wciska mnie w fotel.
    Pozdrawiam :-)
    Irena-Hooltaye w podróży

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię czytać opowiadania,ostatnio powoli wracam do czytania, także takie opowiadania będą idealne na początek przy małym smyku ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Opowiadania są o tyle dobre że pomagają człowiekowi poprawnie wyrażać się, ja tak uważam. Mają specyficzne sposób przekazu. Zrób mi opowiadania są dłuższe i bardziej cierpliwe w. To musi być ciekawa książka.

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajna książka dla określonej grupy czytelników. Ja wybieram bardziej lekkie fabuły, zwłaszcza jeśli chodzi o opowiadania. Chyba mam za wrażliwą osobowość. Za bardzo to później przeżywam i pewnie miałabym koszmary.

    OdpowiedzUsuń
  9. Chyba dla mnie jest to czas, kiedy nie chcę zagłębiać się w nic trudnego, mrocznego, dramatycznego... Jednak pozostawiam w pamięci tę książkę na lepszy emocjonalnie czas :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kiedyś chętnie sięgnęłabym po tą książkę, ale teraz potrzebuję czegoś lekkiego, nie przeciążającego głowy i serca. Wpisuję na listę lektur na lekki czas.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Felicjada , Blogger