×

Influencer Live Poznań 2019 [opowieść i wrażenia]


Właśnie sobie uzmysłowiłam, że półtora tygodnia temu wyruszałam z domu do Poznania, aby wziąć udział w jednej z największych konferencji dla twórców w internecie. Jechałam na Influencer Live Poznań, które odbywa się od kilku lat na Międzynarodowych Targach Poznańskich (MTP). Jeszcze w zeszłym roku "impreza" nazywała się Blog Conference Poznań (BCP), co zdecydowanie lepiej dla mnie brzmiało. Jednak to nie ja jestem od nadawania nazw, więc jakoś się z tym pogodziłam. W każdym razie w piątek, 10 maja miałam autobus do Poznania, miasta, które odwiedzałam drugi raz w życiu (świadomie). 
Moje pierwsze zdjęcie w Poznaniu
Jedną z pierwszych rzeczy jakie musiałam zrobić po dotarciu na miejsce i zostawieniu bagaży w pokoju hotelowym było udanie się na Stary Rynek i spotkanie z Kasią z Kocikowej Doliny. :) Po pewnym czasie dołączyła do nas Kinga (czy inaczej mówiąc "Baba z wiankiem") z bloga Po prostu MAMA. Obie dziewczyny poznałam w zeszłym roku na BCP, gdy tak jeszcze się nazywał. Teraz miałam okazję lepiej je poznać i się z nimi zaprzyjaźnić. Każda jest cudowna na swój sposób. Kasia tworzy przepiękne kubki, maluje na porcelanie. Kinga to mama, archeolog i przemiła, ciepła, kochana kobieta. Jeszcze przed spotkaniem poszwendałam się po rynku i pobliskich uliczkach, taki ze mnie typ co w miejscu nie usiedzi, i oczywiście porobiłam trochę zdjęć. Przyznam, że Poznań, a szczególnie Stary Rynek oczarował mnie. 

Rynek
Uliczka z widokiem na Farę 

Fara

Rynek z innej strony

Kamieniczki na środku Rynku

Stara kamienica na Rynku

Inna stara kamienica
Po obiedzie, a następnie mega pysznym deserze poszłam z dziewczynami na spacer i potem wróciłam na dworzec odebrać ze stacji swoją współlokatorkę. Dziewczyna, z którą  dzieliłam pokój to Mongołka Uyanga :D Prowadzi swój blog na Instagramie pod nazwą Mothersqueendom. Uyanga jest mamą dwójki dzieci, pracuje na etat, prowadzi dwie firmy i założyła niedawno stowarzyszenie w ramach Towarzystwa Przyjaciół Dzieci dla dzieci z Mongolii. Ponadto sama pochodzi z kraju bliskiego mojemu sercu, którego język, kulturę i zwyczaje studiowałam. Po pozostawieniu rzeczy w pokoju, ogarnięciu się poszłyśmy na BeforeParty, które odbywało się na Starym Rynku w Tequilarnii. No dobra, ja Uyangę odstawiłam na miejsce, a sama poszłam do Kasi (tak, tej z Kocikowej Doliny) na piwko i pogaduchy. Posiedziałam troszkę, a że było i tak późno to postanowiłam wracać do pokoju. Znalazłam współlokatorkę przed pubem rozmawiającą z jakimiś osobami, więc do nich dołączyłam. W ten sposób poznałam przesympatycznych chłopaków, z którymi można było porozmawiać, pośmiać się i wrócić do hotelu spać. Taki mieliśmy nocny spacer po starym mieście i Poznaniu. Niestety to moje jedyne zdjęcie z Uyangą, które ona zrobiła, bo chociaż sporo czasu spędziłyśmy razem, to wspólnych zdjęć nie mamy praktycznie wcale.

Deser w Republice Róż
Archikatedra

Zdjęcie Uyangi na nim od lewej: Artur, ja, Damian, Uyanga i Mateusz
W trakcie drogi powrotnej zabawy wśród świateł. Zdjęcie zrobiła mi Uyanga.
Jednak ja tutaj gadu-gadu, a Wy przecież czekacie na najważniejsze. Na takiej konferencji, jakim jest Influencer Live Poznań (ILP) dużo się dzieje. Są prelekcje, warsztaty, pogadanki o wszystkim co jest związane z tworzeniem w sieci. Dowiecie się o sposobach promowania, o radzeniu sobie z hejtem, metodami zarabiania na prowadzonych kanałach. Wiedzy jest naprawdę sporo, można poznać innych, bardziej znanych twórców, influencerów, od których można się bardzo dużo nauczyć. Sama w tym roku byłam na kilku prezentacjach. W sobotę odwiedziłam m.in. Nishkę, Budzicha, trafiłam nawet na rozmowę z Szymonem Hołownią. Przez przypadek trafiłam także na świetne warsztaty z malowaniem na deskach. Prowadziły je Beti i Ania z Pani to potrafi. Zresztą do wzięcia udziału namówiła mnie "Baba z wiankiem" za co jestem jej ogromnie wdzięczna. Nie dość, że wróciłam do domu z obrazem, to jeszcze dostałam upominki od organizatorek. Już niestety wszystko rozparcelowałam, ale były to: kosmetyczka pełna przydatnych rzeczy marki Tesa, trochę kosmetyków Nivea (szczególnie przydadzą się na jakiś wyjazd) oraz dwie próbki farb kazeinowych marki Liberon. Z tych farb korzystałam także na warsztatach (jeśli dobrze pamiętam).

Prezentacja Nishki

Z Marcinem Antoszem
Mój obraz zrobiony na warsztatach
W hali targowej, w której odbywał się ILP w głównej sali były stoiska różnych firm będących partnerami lub sponsorami całego przedsięwzięcia. W końcu, aby móc coś takiego dużego zorganizować potrzebni są sponsorzy, prawda? Tym bardziej, że wstęp jest darmowy, tylko trzeba się w odpowiednim momencie zapisać. Dzięki stoiskom można było poznać wiele różnych firm, marek, sklepów, poznać ich produkty np. Bodyboom, Rosefield, Olympus, Cellbes, wcześniej wspomniana Tesa itp. itd. Byli sponsorzy strategiczni Lidl oraz Whiskey in the jar i to dzięki nim były Before Party, Food Trucki w sobotę, After Party i niedzielne śniadanie. Swoje stoiska wystawiły także takie firmy jak LH, Fameshop, Wacom, Shoper czy Polskie Stowarzyszenie Ochrony roślin, Allegro. Przy wielu z nich (tych stoiskach) można było za zdjęcie na Instagramie dostać jakieś gadżety czy upominki. Lidl zapewniał uczestnikom wodę, napoje, owoce i zdrowe przekąski. Jedyna wada, że dość szybko się kończyły, ale trudno się dziwić jeśli było około 2500 osób. Ja sobie raczej odpuściłam w tym roku wrzucanie zdjęć do Insta za prezenty i zrobiłam tylko zdjęcie przy Whiskey in the Jar, Rosefield, Lidlu i przy budce z Kingą.  (PS. strony wszystkich marek znajdziecie na stronie InfluencerLive)

Jack Daniels :D Whisky in the Jar

Z zegarkiem Rosefield
Ja i Kinga (baba z wiankiem)
Ja :)
To co jest moim zdaniem jedną z najbardziej istotnych wartości tej konferencji, to ludzie. Inni twórcy, z którymi możesz po prostu porozmawiać na najróżniejsze tematy, wymienić się doświadczeniami, doradzić sobie w problematycznych kwestiach. Jeśli o to chodzi, to ten rok był dla mnie wyjątkowo owocny w nowe kontakty. Jestem taką osobą, że raczej nie mam problemów z podejściem i zagadaniem do kogoś. W taki właśnie sposób poznałam małżeństwo Gosi i Jakuba z bloga Zdzieckiemdo. Okazało się, że mają trzech synów, a ich najmłodszy ma tak samo na imię jak mój - Grześ. Poznałam kilku przesympatycznych chłopaków, Mateusza, zwycięzcę w tegorocznej Gali Twórców w kategorii Zdrowie i Uroda, Damiana i Artura. Z niektórymi osobami robiłam sobie nawet zdjęcia. Niektóre niestety są zbyt kiepskiej jakości aby je tutaj pokazać, ale zostaną u mnie na pamiątkę. Mam też aż dwa z Gali Twórców z Magdą Komstą Twórcą Roku 2019 i zwyciężczynią w kategorii Parenting. No i wreszcie widziałam na żywo Kamila, czyli BlogaOjca :P


Kamil Nowak czyli Blogojciec i ja 

Magda Komsta, Wymagające.pl i ja 
Z Mateuszem z Salaterka.pl
Gdybym miała wszystko, ze szczegółami Wam opowiedzieć, to ten post miałby objętość długiego opowiadania. Nie chcę jednak robić Wam aż takiej krzywdy i staram się skrócić do najważniejszych i najlepszych momentów z całego wyjazdu. Skoro ten ro był tak owocny w kontakty i spotkania, nie mogę nie wpsomnieć, że ponownie widziałam się z Weroniką i Mariuszem, których uwielbiam całym sercem. A także miałam okazję dłużej porozmawiać z Sebastianem, gdyż rok wcześniej gadaliśmy tylko na Afterze. Jak zawsze uściskałam się z Fitkolą i Tysią, choć nie pogadałyśmy jakoś za długo, to miło było się zobaczyć nawet na chwilę. W końcu udało mi się spotkać Martę z Zakręcony świat Marty, którą znam wirtualnie z czasów gdy prowadziłam swojego starego bloga o nazwie W małym wariatkowie. Bloga już dawno nie mam, ale znajomość pozostała. Jak tak teraz wspominam, to naprawdę dużo osób nowych i znajomych spotkałam w tym roku i bardzo mnie cieszy jak ta lista rośnie. Poznałam też Piotrka i Natalię ze strony Sposób na wszystko, Krzysia, który prowadzi bardzo oryginalną stronę i prawie nikt nie zgadł o czym to jest, Asię z mężem od Lemura oraz Basię, na którą niektórzy zaczęli mówić "Baba z siatami". Wszystkich bardzo polubiłam, wywarli na mnie ogromnie pozytywne wrażenie. Każdy inny, wyjątkowy, sympatyczny i aż mi głupio, że tylko tu wymieniam. Coś czuję, że jeszcze o kimś zapomniałam i będzie mi wstyd, że nawet nie wspomniałam jednym słówkiem.

Z Krzysiem z Lean jest dla ludzi. Zdjęcie zrobił Krzysztof :)
Oczywiście omal mi nie uciekło, że w sobotę byłam na jeszcze jednych warsztatach, w dodatku na które się zapisałam. Były one o podstawach fotografii prowadzone, przez Jacka z Olympusa. Prowadzący wspomniał o wszystkich najważniejszych rzeczach przy robieniu zdjęć, o czułości, ogniskowej, czasie naświetlania, obiektywach czy przydatnych ustawieniach. Pokazał nam kilka trików i dał sporo przydatnych wskazówek przy robieniu zdjęć. Kiedyś się na tym lepiej znałam i super było przypomnieć sobie te wszystkie elementy i mam nadzieję, że teraz moje kolejne zdjęcia będą tylko lepsze. Po warsztatach pomógł mi wybrać aparat, który byłby idealny na moje potrzeby, do blogowania i korzystania w codziennym życiu. Zatem gdy będę miała możliwość, to na pewno sprawię go sobie jako prezent.

Sylwia Moc Kobiet, Ja i Magda Bek
Z prelekcji
Niedziela po Afterze zaczęła się spokojnie. Z Uyangą nie zdążyłyśmy załapać się na śniadanie i w ciągu dnia zadbała o nas jej znajoma Eve. Pierwsza prelekcja na jaką się udałam była prezentacja Michała Barczaka o radzeniu sobie z porażką. Ponadto musiałam oczywiście wysłuchać Marty Krasnodębskiej. Reszta dnia zeszła mi na rozmowie z ludźmi, Sylwią z grupy Moc Kobiet, do której od dłuższego czasu należę, Magdą Bek, którą także miałam wreszcie okazję spotkać. Cieszę się także, że zagadałam na moment do Agnieszki z bloga aGwerBlog, bo uwielbiam to co ona robi i ogromnie ją podziwiam. Zgodziła się także byśmy zrobiły razem zdjęcie :) Niestety jest okropnej jakości i Wam tutaj nie pochwalę się. Możecie zobaczyć na moim Instagramie urodowym - FelicitaBeauty_pl. Na telefonie zupełnie inaczej ogląda się niektóre fotografie i czasami ta słabsza jakość aż tak nie razi.

Prezentacja Marty Krasnodębskiej
Prezentacja Michała Barczaka
W końcu, po wszystkim pobiegłyśmy z moją współlokatorką na pociąg powrotny. Przyznam, że byłam tak zmęczona wszystkim, że kilka dni później się całkowicie rozchorowałam i mnie totalnie rozłożyło. Między innymi dlatego ukazanie się tej relacji tak się opóźniło. Trudno jest też w kilku zdaniach opowiedzieć o tak intensywnym i pełnym wrażeń weekendzie. No i nie uwierzycie co jeszcze się wydarzyło, a to już stało się gdy wróciłam do domu. Jak tylko otworzyłam drzwi do mieszkania (mojej rodziny jeszcze nie było na miejscu) usłyszałam szum wody lecącej z kranu. Co się okazało? Ponad połowa kuchni została zalana!!! MIAŁAM POWÓDŹ! Dlatego właśnie dopiero dziś czytacie o moich przeżyciach z Influencer Live Poznań 2019.


Podsumowując chciałam Wam doradzić aby zabierać ze sobą wizytówki, najlepiej to w ogóle je mieć. Mogą się bardzo przydać przy wymianie kontaktów, albo przy chęci rozpoczęcia współpracy z markami. Na ILP naprawdę warto pojechać, choćby po to by zobaczyć trochę Poznania, czy spotkać się z ludźmi. Wiele wartościowych znajomości rodzi się właśnie na tego typu przedsięwzięciach. Przyznam, że branie udziału w warsztatach także jest fantastyczną opcją, można się wtedy sporo nauczyć. Dowiedzieć czegoś, co pomoże nam w przyszłym tworzeniu na blogu, czy kanale YT. Ogromnie jestem szczęśliwa, gdyż zawarte znajomości przyniosą mi na pewno dużo dobrego. Mam nadzieję, ze projekt z Uyangą dojdzie do skutku. Prelekcje, warsztaty, pogadanki, spotkania spowodowały u mnie wielką burzę w mózgu i wiem dokąd chcę iść z moim blogiem. Wiem jak go rozwijać i jakie treści tutaj dla Was tworzyć. Jak więc widzicie, same pozytywy. Zatem jeśli będziecie mieć okazję, a tworzycie w sieci to zapisujcie się i jedźcie na taką konferencję. Jednym słowem - WARTO!

PS. Jeśli o kimś zapomniałam wspomnieć (a pewnie tak było) to ogromnie przepraszam. Wybaczcie, ale zmęczenie, wydarzenia po powrocie trochę mnie przygniotły i pewne sprawy mogły mi wylecieć z głowy.

Felicja

19 komentarzy:

  1. Chciałabym się kiedyś wybrać do Poznania, może nawet na to spotkanie. Świetna sprawa z tym, że można spotkać się z ludźmi poznanymi w internecie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. To jedna z największych wartości tego wydarzenia. Spotkanie z ludźmi, których się zna wyłącznie wirtualnie. :)

      Usuń
  2. Nie zarejestrowałem jakoś, ze wydarzenie zmieniło nazwę. Poprzednia również bardziej mi pasowała. Super, że tak dobrze spędziłaś ten czas, zobaczyłas się z dawnymi znajomymi i poznałaś nowych :) A powodzi i choroby baaaaardzo współczuję. Już wszystko dobrze? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To był naprawdę udany, choć intensywny wyjazd. Jeśli chodzi o powódź, to czeka nas remont. Nie wiem czy podłogę w niektórych miejscach da się uratować. Ze zdrowiem już znacznie lepiej, ale jeszcze nie do końca. Dziękuję za troskę. :)

      Usuń
  3. Widać już po zdjęciach, że w sumie dobrze się bawiłaś i spotkałaś z wieloma fajnymi ludźmi. :) Super!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda bawiłam się super i spędziłam naprawdę udany weekend poznając wiele wspaniałych osób. :)

      Usuń
  4. I ta nasza akcja "1+2" 😂 Kochana moja musimy zobaczyć się w tzw. międzyczasie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za tę akcję, to bardzo Ci dziękuję! :* Gdyby nie Ty, w życiu bym się nie zdobyła na odwagę.
      Tak, koniecznie musimy się spotkać, rodzinnie :)

      Usuń
  5. Za rok wybieram się na Influencer Live! W tym roku też próbowałam, ale nie udało się. Wielu twórców kojarzę i też należę do grupy Moc Kobiet. Pozdrawiam i dzięki za inspirację :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Za rok wybieram się na Influencer Live! W tym roku też próbowałam, ale nie udało się. Wielu twórców kojarzę i też należę do grupy Moc Kobiet. Pozdrawiam i dzięki za inspirację :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie, no czasem się nie uda dostać, bądź przyjechać. W końcu zdarzają się wydarzenia losowe. Koniecznie pojedź za rok, naprawdę warto! A grupa Moc Kobiet jest świetna :)

      Usuń
  7. Fajnie spędzony weekend i bardzo twórczy. Ja już od dawna na warsztaty nie jeżdżę, które też sprzyjały kontaktom. A na takich wydarzeniach można dużo skorzystać ☺️ Zazdroszczę. Współczuję choroby i powodzi w kuchni😥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Weekend naprawdę świetny. Aby poznawać nowych ludzi, trzeba do nich wychodzić. Nie ma innej rady. Dziękuję, ze zdrowiem już lepiej.

      Usuń
  8. Ciekawa relacja. Bardzo zazdroszczę, że miałaś okazję się tam wybrać. Już mi się marzą czasy, kiedy będę mogła zostawić swoje pociechy u dziadków na weekend. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można zabrać także pociechy ze sobą. Organizatorzy zawsze załatwiają strefę dla dzieci z animatorami. Uwielbiam ich podejście, ze nie trzeba tych dzieci specjalnie zapisywać i nawet jak wejdziesz z dzieckiem na prelekcję czy panel, to nikt cię stamtąd nie wywali. No i ten jeden wielki hall też ma swoje plusy, nie musisz się kręcić po jednym korytarzu. A takie miałam wspomnienia z See Bloggers, które jeszcze odbywało się w Gdyni i pojechałam tam ze swoim młodszym synem i zostałam wyproszona z korytarza. Pisałam o tym na swoim innym blogu, który teraz jest zawieszony. Dlatego BCP czy teraz Influencer Live ma u mnie znacznie lepsze noty.

      Usuń
  9. Udział w takim wydarzeniu to musi być super przygoda. Co do Poznania- marzę,żeby odwiedzić to miasto i powoli kiełkuje we mnie plan, jak to zrobić;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę abyś kiedyś mogła pojechać do Poznania. Warto, bo miasto jest naprawdę ładne :)

      Usuń
  10. Nigdy jeszcze tam nie byłam. Super sprawa.

    OdpowiedzUsuń
  11. Prawdopodobnie jestem największą ignorantką w blogosferze, dowiedziałam się o istnieniu tego eventu już po fakcie 🙈

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Felicjada , Blogger