×

Dziewczynka z atramentu i gwiazd (recenzja)

Zazwyczaj mam zaplanowane co będę czytać w danym miesiącu. Pozycji jest na mojej liście naprawdę dużo i muszę ją sobie układać tak, by o niczym ważnym nie zapomnieć i mieć możliwość dodania czegoś dodatkowego. I właśnie niedawno, zanim dotarła do mnie książka do przeczytania w ramach akcji Book Tour, o której przeczytacie za tydzień, miałam czas na wybranie dla siebie jakiejkolwiek lektury. Nie piszę o wszystkich książkach, jakie czytam, ale o większości. W związku z tym, że niedawno przeczytana powieść wywarła na mnie duże wrażenie, postanowiłam co nieco Wam o niej opowiedzieć. 

Dzisiaj będzie mowa o powieści dla młodzieży z gatunku fantastyki, która podobno oczarowała już wielu czytelników. Czy moje wrażenia są pozytywne? O tym już za moment się przekonacie.


Informacje ogólne:

Tytuł: Dziewczynka z atramentu i gwiazd
Autor: Kiran Millwood Hargrave
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Rok wydania: 2019

Opinia/recenzja:

Isabella wraz z Ta, kotem i kurą, mieszka na wyspie Moya. Kiedyś mieszkańcy mogli regularnie podróżować, teraz rządzona jest przez okrutnego gubernatora. Ojciec Isabelli jest kartografem i podróżnikiem, uczył ją tworzenia map, pracy z atramentem, papierem,czy kierunków, bądź odnajdywania drogi podczas gwieździstej nocy. Isa ma także przyjaciółkę Lupę, córkę gubernatora. Dziewczynki chodzą razem do szkoły. Pewnego dnia w tajemniczych okolicznościach znika koleżanka Isy i Lupy. Zwierzęta także zaczynają się dziwnie zachowywać. Następnego dnia znika także przyjaciółka naszej bohaterki, więc Isabella postanawia przebrać się za chłopaka i razem z gubernatorem i jego ludźmi wejść w głąb wyspy. Jej marzenie o zwiedzeniu wyspy Moya nareszcie się spełni. Jednak czy znajdzie przyjaciółkę, czy dowie się dlaczego zwierzęta tak dziwnie się zachowywały? Co się dzieje na wyspie? Czy dawne opowieści i legendy mają w sobie ziarno prawdy? Na te i inne pytania odpowiedź, można znaleźć tylko przeczytawszy książkę.

Powieść napisana jest pięknym, barwnym językiem, pełnym kartograficznych zwrotów. Posiada charakterystyczny klimat baśni i tematyką, a zarazem fabułą skierowana jest dla młodszych czytelników. Mnie samej to całkowicie nie przeszkadza, książkę czytało się naprawdę szybko i bezboleśnie. Narracja jest pierwszoosobowa, ale napisana w bardzo dobry sposób, więc lektura jest przyjemna.

"Dziewczynka z atramentu i gwiazd" ma w sobie wiele magii, w przepiękny sposób ukazana jest przyjaźń między dziećmi, o różnych charakterach i temperamentach. Autorka zabiera nas w świat fantastyczny, pełen przygód, aczkolwiek tak bliski naszemu prawdziwemu. Przedstawiona jest tu siła marzeń, niezwykła odwaga, poświęcenie oraz świadomość, że dawne urazy warto puszczać w niepamięć. Wiemy też, że tak jak gubernator i jego ludzie, choć są pełni pychy, agresywni, żądni władzy, to jednak gdy ich bliskim dzieje się coś złego, potrafią walczyć o ich życie.

Wyspa Moya jest tajemnicza i pełna legend, mitów (które uwielbiam całym sercem). Cała książka w swojej opowieści jest piękna i wciągająca. Na szczęście nie ma w sobie prymitywizmu, ani infantylności. Zachowanie dziewczynek jest adekwatne do ich wieku, czyli około 12-13 lat. Ich przyjaźń jest burzliwa i pełna sprzecznych emocji, ale jest to w pełni normalne i naturalne.

Będąc dorosłą kobietą naprawdę się zauroczyłam tą książką. Polecam szczególnie dzieciom, młodzieży, ale również i starszym czytelnikom, którzy na nowo chcą poczuć magię i lubią baśnie. Nie jest to powieść wybitna, ani wywracająca z butów. Jednakże lektura jest naprawdę przyjemna i nie żałuję żadnej godziny przy niej spędzonej.

Końcowa ocena: 6,5/10


Lubicie baśnie? Czytujecie je sami, czy uważacie, że powinny być tylko dla dzieci?

Felicja

21 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Rozumiem, każdy ma swój. Ja czytam prawie wszystko. :)

      Usuń
  2. Myślę kochana, że spodobałaby mi się ta książka. Jak zwykle bardzo fajna recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi ciekawie. Gdy byłam
    dzieckiem, baśnie zawsze mnie ciekawiły. Teraz też chętnie bym po nie sięgnęła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta książka jest bardzo bajkowa, ale naprawdę fajna. :)

      Usuń
  4. Jakoś nie do końca mnie przekonuje ta książka, ale może kiedyś się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo kusząca propozycja, pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  6. Podsunę mojej córce, bo lubi książki w takim stylu. Fajnie napisana recenzja:-) A i zaczęłam Cię obserwować:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, bardzo mi miło. Córce może się spodobać :)

      Usuń
  7. Sama nie odważyłabym się napisać powieści dla młodzieży. To najbardziej wymagający czytelnicy, ale Twoja recenzja mnie zainteresowała. Książkę podsunę córce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Córce może się spodobać, naprawdę. Zgadzam się, młodzież to chyba najtrudniejsi czytelnicy.

      Usuń
  8. Pamiętamjak bardzo lubiłam tego typu powieści, kiedy byłam nastolatką... pewnie dziś też by mi się podobała...

    OdpowiedzUsuń
  9. To już w co córce podrzucę na wakacyjna podróż :) całe szczęście że zaszczepiłam w niej czytanie książek i z chęcią to robi :) lista jest już długa to jeszcze ta do niej dopiszę :)
    Dziękuję za tą recenzje :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pewnie to dobre dla osób lubiących ten rodzaj literatury.
    Mnie ostatnio zajęła lektura Serotoniny Houellebeq'a...

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetna recenzja, ja lubię eksperymentować z gatunkami, całkiem możliwe że przypadłaby mi do gustu, chętnie bym popróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Magia i mity to też wątki, które lubię w książkach, więc możliwe, że sięgnę po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  13. Fajna recenzja, ale chyba nie do końca moje klimaty ;)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Felicjada , Blogger