×

Czy mamy się już tylko wstydzić? - wrażenia ze spektaklu "Wstyd" Teatr Współczesny

W środę 06.11.2019 poszłam z mężem do teatru na spektakl. Ze wstydem muszę przyznać, że nie byliśmy w teatrze dobrych kilka lat, a 6 to na pewno. Teraz była okazja ze względu na rocznicę ślubu, a ponadto bilety zostały nam sprezentowane przez moich teściów. Poszliśmy zatem do Teatru Współczesnego w Warszawie na spektakl pod tytułem "Wstyd". Ta sztuka wywarła na mnie tak ogromne wrażenie, że postanowiłam się nim z Wami podzielić. 


Informacje ogólne:

Tytuł: Wstyd
Autor: Marek Modzelewski
Reżyseria: Wojciech Malajkat
Obsada: Iza Kuna, Agnieszka Suchora, Jacek Braciak, Mariusz Janus

Wrażenia/opinia:

"Wstyd" Marka Modzelewskiego pokazuje wstyd w każdej możliwej postaci. Bohaterowie spektaklu przeżywają tę emocję prawie za każdym razem. A widzowie, przeżywają razem z nimi. Sceną jest pomieszczenie gospodarcze budynku weselnego. Dwie rodziny spotykają się po ślubie, do którego tak naprawdę nie doszło. Dlaczego, z czyjej winy? Co się stało? To jest właśnie jeden z elementów, które autor chce nam pokazać. 

My, ludzie, doświadczamy wstydu na wielu etapach życiowych, w wielu sytuacjach, w najróżniejszych momentach. Tym razem możemy popatrzeć jak doświadczają go inni. Sytuacje może czasami wydają się absurdalne, mogą wywoływać nawet śmiech. Jednak to jest śmiech przez łzy, pełen rozpaczy i poczucia beznadziejności.

Muszę Wam przyznać, że byłam, i nadal jestem, oszołomiona spektaklem. Gra aktorska jest wybitna, tu każda postać została przedstawiona w sposób idealny. Nie dość, że odczuwałam wszystko razem z bohaterami, w jakimś stopniu utożsamiałam się z nimi, to byłam chyba jedyną osobą, która się popłakała, i to wcale nie ze śmiechu. Aktorzy poruszyli we mnie coś, co siedziało wiele lat głęboko ukryte. Bardzo mną wstrząsnęło całe przedstawienie. Przypomniało mi się wiele chwil z dzieciństwa i młodości, tych bardzo nieprzyjemnych. Miałam przed oczami sytuacje, o których wolałabym całkiem zapomnieć. Byłam w stanie wyobrazić sobie wszystko, jak czują się bohaterowie spektaklu, ich dzieci. Te emocje ze sceny dotarły do mojego wnętrza.

"Wstyd" z pewnością nie jest komedią. Może są momenty gdy widz się uśmiechnie, bądź nawet zaśmieje, ale to nie ma nic wspólnego z radością i szczęściem. To jest dramat, który może przytrafić się w każdym domu. Sytuacja, która może dotyczyć każdego człowieka. Tym bardziej, że dotyczy tak ludzkiej emocji. To nie jest bajka, to smutna rzeczywistość. Przekleństwa wydają się naturalne i nie rażą w uszy.

Jeżeli lubicie teatr współczesny, sztukę codzienności przedstawioną w sposób niezwykle realistyczny, to serdecznie Wam ten spektakl polecam. Nie jest on dla osób o słabych nerwach. Iza Kuna, Jacek Braciak, Agnieszka Suchora, Mariusz Janus są wspaniałymi aktorami, a ich kreacje są wybitne. Dobrani do swoich postaci idealnie. "Wstyd" jest bardzo mocną sztuką, może dotrzeć do miejsc, których nigdy nie chcielibyście pokazać. Obedrą Was ze skóry, ściągną każdą maskę, za którą się schowacie. Mimo to warto go zobaczyć. To przedstawienie daje do myślenia.

Moja ocena: 10/10

Czy chcielibyście, abym częściej dodawała takie wrażenia ze spektakli, koncertów, wystaw?

11 komentarzy:

  1. Takie emocjonalne recenzje lubię najbardziej. Naprawdę sprawiasz, że mam ochotę zobaczyć ten spektakl.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kochana. Nie jestem za dobra w takim spontanicznym pisaniu, ale wierzę, że jeszcze będzie lepiej :D

      Usuń
  2. Bardzo chętnie bym obejrzała, niestety, małe miasta nie dają takich możliwości. Inna sprawa, że temat bardzo mi przypadł do gustu. To coś czym naprawdę warto się zainteresować. Świetna recenzja, aż żałuje, że mieszkam tak daleko :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś chodziłam do Teatru Wybrzeże w Gdańsku ale już całe wieki nie widziałam niczego ambitnego. Nawet już do kina nie chodzę... Więc właśnie pomyślałam, że trzeba to zmienić. Idę sprawdzić repertuar.

    OdpowiedzUsuń
  4. Moi Znajomi byli na tym spektaklu i jednym się podobał, drugim mniej. Przyznam, że często chodzę do Teatru Narodowego i tam mam okazję oglądać wybitne sztuki, to mój ulubiony teatr. Ale Współczesny mnie zaintrygował. Na pewno wybiorę się tam niebawem.

    OdpowiedzUsuń
  5. I tego właśnie Wam zazdroszczę... Ze macie teatr na wyciągnięcie ręki i możecie przeżywać takie emocje. Ja jestem jaj najbardziej za spektaklami, dzięki Tobie będę mogła na chwilę przenieść się do teatru :) fajnie opisałas ta sztukę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam mieszane uczucia po tym spektaklu. Zgadzam się z Tobą, co do gry aktorów, to prawda dali z siebie wszystko i publiczność w mojej opinii to doceniła. Z drugiej strony spektakl pozostawił we mnie pewien niedosyt

    OdpowiedzUsuń
  7. No cóż tylko pozazdrościć dostępu do takich atrakcji kulturalnych. Naprawdę Warszawa to Warszawa. Chętnie bym zobaczyła sztukę ☺️

    OdpowiedzUsuń
  8. Czasem są takie spektakle, które zapadają w pamięć. Sama pamiętam jeden na którym byłam z 8 lat temu i do tej pory pamiętam go dokładnie i inny na którym byłam prawie 3 lata temu też nie mogę z głowy wybić 😀

    OdpowiedzUsuń
  9. Dawno nie byłam na jakimś spektaklu, który nie jest dla dzieci. Myślę, że byłaby to niezła dla mnie odskocznia od codzienności. Chętnie bym się na niego wybrała..

    OdpowiedzUsuń
  10. Aż Ci zazdroszczę możliwości wyjścia do teatru ja ostatni raz byłam na Nędznikach i to sama , bo mąż nie pała optymizmem za takimi atrakcjami

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Felicjada , Blogger