grudnia 19, 2019
debiut
,
fantastyka
,
fantasy
,
felicjada recenzuje
,
gwardia
,
KrystynaChodorowska
,
książki
,
opinia
,
przyjemności
,
recenzje
,
superbohaterowie
,
triskel
,
uroboros
19
Kto chce poznać Gwardię? - recenzja "Triskel" Krystyny Chodorowskiej
grudnia 19, 2019
debiut
,
fantastyka
,
fantasy
,
felicjada recenzuje
,
gwardia
,
KrystynaChodorowska
,
książki
,
opinia
,
przyjemności
,
recenzje
,
superbohaterowie
,
triskel
,
uroboros
Niedawno znajoma pisarka spytała się mnie, czy mogłabym przeczytać jedną książkę do recenzji, ale warunkiem było, by opinia ukazała się do końca grudnia. Niestety odmówiłam, gdyż miałam tyle pozycji do przeczytania, że nie zdążyłabym z publikacją do końca roku. Jednak "Indygo" Camille Gale przeczytałam tak szybko, że postanowiłam tę dodatkową pozycję wcisnąć w swój grafik. Zrobiłam to już we własnym zakresie i książkę po prostu sobie wypożyczyłam z biblioteki.
W ten oto sposób dzisiaj na blogu pojawia się niezapowiadana recenzja książki pod tytułem "Triskel. Gwardia" Krystyny Chodorowskiej. Autorkę już znam z opowiadań, a ta pozycja jest jej debiutem powieściowym i w dodatku była nominowana do nagrody J. Zajdla. Już samo to świadczy, że tę książkę warto przeczytać.
Informacje ogólne:
Tytuł: Triskel. Gwardia
Autor: Krystyna Chodorowska
Wydawnictwo: Uroboros
Oprawa: miękka
Fragment opisu z portalu Lubimyczytac.pl:
Ta sprawa to nie tyle afera międzynarodowa, co... międzywymiarowa! Przed Mayday największe wyzwanie w jej krótkiej karierze superbohaterki. Jak może jednak walczyć z czymś, czego nie rozumie?
Scyld City – w przeciwieństwie do imperium – to idealne miejsce dla osób obdarzonych nadnaturalnymi zdolnościami. Władze miejskie doskonale wiedzą, jak spożytkować te moce. Dlatego w tym mieście porządku strzeże Gwardia: Kret, Burza i Mayday.
Recenzja/opinia:
Zacznę najpierw od kwestii technicznych. Otóż okładka jest pięknie kolorowa, znajdują się na niej dwie postacie, którymi są Mayday i Kret - dwoje gwardzistów. Książka jest dosyć lekka i miękka. W środku mamy kilka ilustracji, które bardziej przypominają kreski komiksowe. Nie jest ich dużo, ale nadają powieści fajnego charakteru. Aż chciałoby się je pokolorować.
Mayday, czyli studentka Sinead Clarke jest niewysoką, rudowłosą dziewczyną. Przyjechała z Sidheani, kraju w którym dla osób obdarzonych zdolnościami jest niebezpiecznie. W Scyld City jednak jej moce mogą być przydatne w celu obrony miasta i jego mieszkańców. Dzięki nim może czynić dobro. Tym samym przystąpiła do Gwardii. Członkowie to Mayday, Kret i Burza. Każde z nich ma inne moce i umiejętności. Z początku grupa musi się dotrzeć, ale każdy stara się zrozumieć pozostałych gwardzistów, poznać ich przeszłość, historię, przesłania i motywy, jakie nimi kierują. Natrafiają na Lazur, coś dziwnego, nieznanego. Muszą to odkryć i rozpracować.
Większość fabuły opowiedziana jest z perspektywy Sinead, choć narracja jest trzecioosobowa. Akcja jest dosyć wartka i prawdę mówiąc cały czas coś się dzieje. Najpierw poznajemy Duncana i Sinead. Przy różnych sytuacjach oboje wracają wspomnieniami do czasów licealnych, gdy się poznali i byli jeszcze nastolatkami. W ten sposób Sinead jako gwardzistka może rozwiązywać niektóre zagadki., bądź rozumieć obecne wydarzenia. Dopiero po pewnym czasie poznajemy Kreta i Burzę i innych bohaterów. Tak naprawdę nikt nie wie, że Sinead i Mayday to ta sama osoba.
Triskel jest powieścią z gatunku urban fantasy i cała akcja toczy się głównie na ulicach Scyld City. Gwardia jest organizacją zrzeszającą osoby o zdolnościach nadprzyrodzonych. Mayday potrafi operować falami radiowymi, Burza lata i tworzy kule mocy, Kret jest niezwykle silny, był żołnierzem oraz potrafi widzieć w ciemnościach. Jako jedyny nie lata, ale to nie przeszkadza mu być wyjątkowym superbohaterem. Gwardia chroni Scyld City, gwardziści wykorzystują swoje moce by chronić miasto i jego mieszkańców. Historia jest barwna, okraszona nawiązaniem do irlandzkiej historii, różnymi religiami, dygresjami politycznymi czy antyterrorystycznymi. Ponadto odkrywamy krainy, które dla nas należą do mitów i legend, jak Athla-An przypomina Atlantydę.
Bardzo podoba mi się, że w powieści nie ma raczej wątków miłosnych, historia jest skupiona raczej na samej Mayday i gwardii, oraz ich działalności. Relacja między Sinead a Duncanem jest potraktowana pobieżnie i niecukierkowo, daje nam tylko niejasny sygnał, że coś mogłoby ich łączyć. Mogłabym się jednak przyczepić, jeżeli odbiorcą ma być nastolatek, to w książce jest za dużo dywagacji politycznych, które mogą swoim przekazem być za trudne dla młodego czytelnika. Mnie to nie przeszkadzało, ale nie każdy zrozumie o co autorce chodziło.
Triskel to fantastyka łącząca w sobie nadprzyrodzone moce, magię, niewyjaśnione zjawiska, broń, miasto i superbohaterów, czyli to co w tego typu książkach kocham najbardziej. Przypominała mi troszkę serię Sergieja Łukjanienki "Nocny patrol", "Dzienny patrol" itd. Poza tym relacje między gwardzistami są z początku trudne, ale wspaniałe jest to, ze uczą się oni ze sobą współpracować, poznają siebie nawzajem coraz bliżej i dzięki temu, coraz lepiej się rozumieją. Bardzo polubiłam tych bohaterów, gdyż nie są pokazani w sposób niedbały, każdy jest charakterystyczny, ma swoje słabości, wartości i różne poglądy. Sposób przedstawienia świata, jego problemy są bardzo rozbudowane i konkretne, nie ma tu błędów ani niespójności.
Fabuła z początku jest lekko leniwa, ale z czasem przyspiesza i czyta się coraz szybciej. Niestety sama na początku miałam problem z wciągnięciem, ale potem już poszło i było coraz lepiej i przyjemniej. Powieść jest napisana bardzo dobrym językiem, płynnym i bogatym. W tym przypadku nie mam autorce ani powieści nic do zarzucenia. Świat Triskela jest niezwykle barwny i rozbudowany, ma potencjał na całą serię. Są tu superbohaterowie, których nie da się nie lubić. Osobiście moim ulubieńcem jest Kret, taki trochę milczek, zamknięty w sobie, ale bardzo rozważny i inteligentny.
Jedyne do czego mogłabym się przyczepić to to, że książkę jest ciężko przyporządkować do jednej grupy odbiorców. Według mnie powieść jest raczej dla starszych nastolatków, prawie dorosłych, gdyż niektóre sformułowania z zakresu polityki mogłyby być zbyt trudne do zrozumienia. Mnie samej czasami zdarzało się pogubić. Mimo to Triskel jest jedną z lepszych książek jakie przeczytałam w ostatnim czasie. Dla fanów superbohaterów, opowieści jak z komiksów Marvela, magii jest to pozycja idealna. Naprawdę świetnie napisana, porządnym i bogatym językiem, ze świetną akcją i postaciami. Naprawdę Wam polecam!
Ocena końcowa: 7/10
Autor: Krystyna Chodorowska
Wydawnictwo: Uroboros
Oprawa: miękka
Fragment opisu z portalu Lubimyczytac.pl:
Ta sprawa to nie tyle afera międzynarodowa, co... międzywymiarowa! Przed Mayday największe wyzwanie w jej krótkiej karierze superbohaterki. Jak może jednak walczyć z czymś, czego nie rozumie?
Scyld City – w przeciwieństwie do imperium – to idealne miejsce dla osób obdarzonych nadnaturalnymi zdolnościami. Władze miejskie doskonale wiedzą, jak spożytkować te moce. Dlatego w tym mieście porządku strzeże Gwardia: Kret, Burza i Mayday.
Recenzja/opinia:
Zacznę najpierw od kwestii technicznych. Otóż okładka jest pięknie kolorowa, znajdują się na niej dwie postacie, którymi są Mayday i Kret - dwoje gwardzistów. Książka jest dosyć lekka i miękka. W środku mamy kilka ilustracji, które bardziej przypominają kreski komiksowe. Nie jest ich dużo, ale nadają powieści fajnego charakteru. Aż chciałoby się je pokolorować.
Mayday, czyli studentka Sinead Clarke jest niewysoką, rudowłosą dziewczyną. Przyjechała z Sidheani, kraju w którym dla osób obdarzonych zdolnościami jest niebezpiecznie. W Scyld City jednak jej moce mogą być przydatne w celu obrony miasta i jego mieszkańców. Dzięki nim może czynić dobro. Tym samym przystąpiła do Gwardii. Członkowie to Mayday, Kret i Burza. Każde z nich ma inne moce i umiejętności. Z początku grupa musi się dotrzeć, ale każdy stara się zrozumieć pozostałych gwardzistów, poznać ich przeszłość, historię, przesłania i motywy, jakie nimi kierują. Natrafiają na Lazur, coś dziwnego, nieznanego. Muszą to odkryć i rozpracować.
Większość fabuły opowiedziana jest z perspektywy Sinead, choć narracja jest trzecioosobowa. Akcja jest dosyć wartka i prawdę mówiąc cały czas coś się dzieje. Najpierw poznajemy Duncana i Sinead. Przy różnych sytuacjach oboje wracają wspomnieniami do czasów licealnych, gdy się poznali i byli jeszcze nastolatkami. W ten sposób Sinead jako gwardzistka może rozwiązywać niektóre zagadki., bądź rozumieć obecne wydarzenia. Dopiero po pewnym czasie poznajemy Kreta i Burzę i innych bohaterów. Tak naprawdę nikt nie wie, że Sinead i Mayday to ta sama osoba.
Triskel jest powieścią z gatunku urban fantasy i cała akcja toczy się głównie na ulicach Scyld City. Gwardia jest organizacją zrzeszającą osoby o zdolnościach nadprzyrodzonych. Mayday potrafi operować falami radiowymi, Burza lata i tworzy kule mocy, Kret jest niezwykle silny, był żołnierzem oraz potrafi widzieć w ciemnościach. Jako jedyny nie lata, ale to nie przeszkadza mu być wyjątkowym superbohaterem. Gwardia chroni Scyld City, gwardziści wykorzystują swoje moce by chronić miasto i jego mieszkańców. Historia jest barwna, okraszona nawiązaniem do irlandzkiej historii, różnymi religiami, dygresjami politycznymi czy antyterrorystycznymi. Ponadto odkrywamy krainy, które dla nas należą do mitów i legend, jak Athla-An przypomina Atlantydę.
Bardzo podoba mi się, że w powieści nie ma raczej wątków miłosnych, historia jest skupiona raczej na samej Mayday i gwardii, oraz ich działalności. Relacja między Sinead a Duncanem jest potraktowana pobieżnie i niecukierkowo, daje nam tylko niejasny sygnał, że coś mogłoby ich łączyć. Mogłabym się jednak przyczepić, jeżeli odbiorcą ma być nastolatek, to w książce jest za dużo dywagacji politycznych, które mogą swoim przekazem być za trudne dla młodego czytelnika. Mnie to nie przeszkadzało, ale nie każdy zrozumie o co autorce chodziło.
Triskel to fantastyka łącząca w sobie nadprzyrodzone moce, magię, niewyjaśnione zjawiska, broń, miasto i superbohaterów, czyli to co w tego typu książkach kocham najbardziej. Przypominała mi troszkę serię Sergieja Łukjanienki "Nocny patrol", "Dzienny patrol" itd. Poza tym relacje między gwardzistami są z początku trudne, ale wspaniałe jest to, ze uczą się oni ze sobą współpracować, poznają siebie nawzajem coraz bliżej i dzięki temu, coraz lepiej się rozumieją. Bardzo polubiłam tych bohaterów, gdyż nie są pokazani w sposób niedbały, każdy jest charakterystyczny, ma swoje słabości, wartości i różne poglądy. Sposób przedstawienia świata, jego problemy są bardzo rozbudowane i konkretne, nie ma tu błędów ani niespójności.
Fabuła z początku jest lekko leniwa, ale z czasem przyspiesza i czyta się coraz szybciej. Niestety sama na początku miałam problem z wciągnięciem, ale potem już poszło i było coraz lepiej i przyjemniej. Powieść jest napisana bardzo dobrym językiem, płynnym i bogatym. W tym przypadku nie mam autorce ani powieści nic do zarzucenia. Świat Triskela jest niezwykle barwny i rozbudowany, ma potencjał na całą serię. Są tu superbohaterowie, których nie da się nie lubić. Osobiście moim ulubieńcem jest Kret, taki trochę milczek, zamknięty w sobie, ale bardzo rozważny i inteligentny.
Jedyne do czego mogłabym się przyczepić to to, że książkę jest ciężko przyporządkować do jednej grupy odbiorców. Według mnie powieść jest raczej dla starszych nastolatków, prawie dorosłych, gdyż niektóre sformułowania z zakresu polityki mogłyby być zbyt trudne do zrozumienia. Mnie samej czasami zdarzało się pogubić. Mimo to Triskel jest jedną z lepszych książek jakie przeczytałam w ostatnim czasie. Dla fanów superbohaterów, opowieści jak z komiksów Marvela, magii jest to pozycja idealna. Naprawdę świetnie napisana, porządnym i bogatym językiem, ze świetną akcją i postaciami. Naprawdę Wam polecam!
Ocena końcowa: 7/10
To musi być bardzo ciekawa pozycja dla młodzieży i wielbicieli fantastyki.
OdpowiedzUsuńTo jest bardzo ciekawa pozycja. Naprawdę warto ją poznać i nie tylko dla młodzieży :)
UsuńTwój wpis jest szczery i ciekawy. Wielbiciel fantastyki na pewno zainteresuje się dzięki Tobie tą pozycją. Niestety nie jest to literatura dla mnie.
OdpowiedzUsuńRozumiem, ludzie mają różne gusta i to jest właśnie fajne. Dziękuję, zawsze się staram pisać szczerze o tym, co myślę.
UsuńJa też polecam, to według mnie najlepszy fantastyczny polski debiut powieściowy 2018 roku.
OdpowiedzUsuńCzy najlepszy to nie wiem, dużo zależy od własnej opinii. Na pewno powieść jest dobra i warto ją przeczytać.
UsuńPamiętam, że to książka, którą całkiem dobrze mi się czytało.
OdpowiedzUsuńCzasami takie trudne do przyporządkowania książki sa właśnie najlepsze bo rozwijają, oczywiście nie można z tym przesadzać, ale jest wiele powieści fantasy, które są czytanie przez różnych pokoleniowo czytelników i każdy znajdzie coś dla siebie. Ja bardzo lubię fantasy i powiem, że recenzja mnie zachęciła. Nawet bardzo. W ogóle Uroburos ma świetne książki.
OdpowiedzUsuńNie mój gatunek, ale recenzja bardzo wnikliwa i na pewno zachęci osoby lubiące ten gatunek.
OdpowiedzUsuńSuper recenzja ale książka nie dla mnie. Nie przepadam za trudnymi książkami aczkoome najwięcej wnoszą do naszego życia. Może kiedyś mój gust się zmieni :)
OdpowiedzUsuńIdealna pozycja dla mojego męża, wspomnę mu dzisiaj o tej książce
OdpowiedzUsuńSwego czasu bardzo chciałam sięgnąć po tę pozycję, jednak z czasem zapał opadł niczym kurz. Jednak po przeczytaniu Twojej recenzji znowu poczułam ogromną chęć po sięgnięcie po tę książkę. Także znowu zapisuję sobie ją do zeszytu ;)
OdpowiedzUsuńWpis ciekawy, polecę książkę koledze. Sama osobiście nie przepadam za tym gatunkiem więc wolę się nie wypowiadać, gdyż nie mam takiej wiedzy ;) + wolę popularno naukowe zwyczajnie.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa propozycja, kiedyś lubiłam książki i filmy o superbohaterach posiadających niezwykłe moce, teraz jednak chyba z nich wyrosła :) ale cieszę się, że przeczytałam Twoją recenzję, kupię ją Synowi, jemu na pewno przypadnie do gustu.
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisana recenzja. Książka jednak chyba nie dla mnie... Coś ostatnio ciężko mi idzie czytanie o superbohaterach.
OdpowiedzUsuńDawno nie czytałam tego rodzaju literatury... może warto raz na jakiś czas zrobić sobie odskocznię?
OdpowiedzUsuńFantasy to zupełnie nie mój klimat. Ale brawa za recenzję. Przeczytałam ją z wielkim zaciekawieniem. Bardzo precyzyjna i rzeczowa. A książkę polecę moim nastoletnim bratanicom☺️
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu, ale książki fantastyczne nigdy nie należały do moich ulubionych
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze opisana książka, wielbicieli fantastyki nie brakuje, więc myśle, że będzie cieszyła się powodzeniem, ściskam!
OdpowiedzUsuń