×

Camille Gale "Indygo" - czy to tylko kolor, a może coś więcej? [recenzja]

Ostatnio moje tempo czytania książek gwałtownie wzrosło. Tym bardziej, że natrafiam na dobre i ciekawe pozycje. Poza tym starałam się poświęcać więcej czasu na czytanie, szczególnie gdy moje zdrowie było w słabszej kondycji. Teraz już wróciłam do regularnych treningów, więc pewnie znowu będę wolniej czytać, ale mnie to nie martwi, gdyż mam sporo książek Wam do pokazania.

Jakiś czas temu otrzymałam do recenzji książkę "Indygo", która zainteresowała mnie nie tylko ze względu na gatunek, ale także na tytuł. Paranormal romance nie jest może szczytem literatury, jednak lubię raz na jakiś czas sprawić sobie przyjemność z lekkiej lektury. Jeśli chcecie wiedzieć, czy było tak przyjemnie, to czytajcie dalej.


Informacje ogólne:

Tytuł: Indygo
Autor: Camille Gale
Wydawnictwo: Poligraf
Okładka: miękka
Ilość stron: 335

Fragment informacji z okładki:

Skye, trzydziestoletnia rozwódka wiedzie uporządkowane i nieco nudne życie agentki nieruchomości. Wszystko zmienia się, gdy w jej biurze pojawia się tajemniczy brunet Daniel, który okazuje się wilkołakiem. Pracując dla Daniela, Skye pakuje się w tarapaty, gdy na jaw wychodzi, że jest ona człowiekiem indygo odpornym na hipnozę wampirów. 

Recenzja/opinia:

Skye jest trzydziestoletnią rozwódką i pracuje we własnym biurze nieruchomości. Pewnego dnia przychodzi do niej nowy klient, Daniel, i od tamtego czasu jej życie całkowicie się zmienia. Trafia do świata nieludzi - wilkołaków, wampirów, wróżek i innych istot nadprzyrodzonych. Nie jest to dla niej całkowitą nowością, ale wcześniej nie miała z takimi istotami do czynienia. Jak się później okazuje sama ma moce, a jest nią odporność na wampirzą hipnozę. Między Skye i Danielem rodzi się uczucie, które nie wszystkim jest na rękę. Dziewczyna zaczyna mieć różne dziwne i nie zawsze bezpieczne przygody.

Narracja w książce jest pierwszoosobowa, całą historię poznajemy z perspektywy Skye. Styl jest płynny, bez zbędnych wzlotów czy upadków. Nie doszukałam się nieścisłości, ani błędów w fabule, wszystko wydaje się być logiczne i spójne. Powieść czyta się szybko, wręcz błyskawicznie. Co ma swoje zalety, ale też i wady. Muszę przyznać, ze sama przeczytałam książkę w dwa dni i po lekturze miałam takiego kaca, że nie mogłam się długo z niego otrząsnąć.

"Indygo" to fantasy z rodzaju paranormal romance - oznacza to, że pojawia się romans między człowiekiem i jakąś istotą nadprzyrodzoną, w dodatku najczęściej jest to w świecie współczesnym. W moim odczuciu odbiorcy to starsza młodzież, nastolatkowie i młodzi dorośli. Jeżeli ktoś lubi taką tematykę, to ta książka powinna się spodobać. Jest tutaj wszystko czego czytelnik może oczekiwać od tego typu lektury.

Skye, główna bohaterka jest kobietą inteligentną, piękną i po prostu mądrą. Lubię bohaterki, które nie są skończonymi idiotkami, w dodatku Skye uczy się funkcjonować w nowym świecie. Gdy ją poznajemy można zauważyć jak bardzo w jej życiu brakuje wrażeń, ale także to, że po rozwodzie jest dość samotna. Pojawienie się Daniela w jej życiu, a potem także Tristana, wampira Dantego całkowicie zmienia wszystko. Osobiście bardzo ją polubiłam i momentami aż było mi przykro, gdy widać było jak bardzo brakuje jej wiary w siebie. W sumie to w niektórych przypadkach mogłam się z nią utożsamić, szczególnie z tym brakiem wiary we własne możliwości.

W świetny sposób zostały przedstawione budujące się uczucie między Skye i Danielem, a także jak tworzą się jej relacje z Tristanem oraz z Dantem. Nie wszystko jest wyjaśnione i prawdę mówiąc treść aż się prosi o kolejne tomy. Szczególnie wyjątkowa i niespotykana jest relacja dziewczyny z wampirem Dantem. Jest między nimi coś niesamowitego i autorka świetnie to ukazała. Naprawdę jestem pod wrażeniem. Postacie męskie generalnie są przedstawione w sposób ciekawy i dobry. Każdy jest charakterystyczny, coś sobą reprezentuje. Daniel jest opiekuńczy, Tristan ma za sobą trudną przeszłość i maską złośliwca ukrywa miękkie i dobre serce. Dante jest postacią szczególną i to jest mój zdecydowany ulubieniec, jest niejednoznaczny i nie da się go do końca przejrzeć. Postacie kobiece są również interesujące i i wyjątkowe.


Cała historia, fabuła przypomina mi bardzo książki Patricii Briggs lub Ilony Andrews, serie z Mercy Thompson lub Kate Daniels, z mądrymi bohaterkami, wilkołakami, wampirami i innymi zmiennokształtnymi. Zatem "Indygo" idealnie wpasowuje się w gatunek i styl. Nie jest to książka wybitna, ani jakaś wyjątkowa, ale mnie naprawdę bardzo się podobała i dla miłośników tego typu powieści jest idealna. Błędów specjalnych nie znalazłam, wszystko jest spójne i płynne. Jedyne czego mi brakowało to niemożności zrobienia sobie przerwy w trakcie lektury, aby sobie coś przemyśleć, zastanowić się, czy po prostu przetrawić. Czyta się byle szybciej, byle dalej.

Podsumowując, powiem, że "Indygo" jest bardzo fajną powieścią fantastyczną, w szczególności dla fanów gatunku paranormal romance i urban fantasy. Książkę czyta się szybko i z wielką przyjemnością. Mamy bardzo ciekawych bohaterów, świetną główną bohaterkę, którą da się polubić. W fajny i ciekawy sposób pokazany świat nadprzyrodzony. Zatem, co robić? Tylko czytać!

Ocena końcowa: 6,5/10 

20 komentarzy:

  1. Nie jest to chyba gatunek dla mnie, ale ta książka na pewno znajdzie rzesze swoich wielbicieli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu wiem, że to może nie być Twój gatunek. Ale nie dowiesz się dopóki nie sprawdzisz.

      Usuń
  2. Wilkołaki i tym podobne stwory nie należą do moich ulubieńców, ale wspomnę o tej książce mężowi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja akurat lubię, to taka moja słabość. :P Generalnie wolę inny rodzaj fantastyki, ale czasem lubię sobie poczytać coś takiego lekkiego. A to jest dobre, więc polecam. :)

      Usuń
  3. Czytałam o "dzieciach indygo" i teorii, że wiedzą, czują więcej. Lubie takie tematy. Lubie zresztą fantasy w ogóle, nie koniecznie romans, inna sprawa, że zaciekawiłaś mnie ta recenzja. Chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to ja nawet nie wiedziałam, że to pojęcie w ogóle istnieje. :O No właśnie uwielbiam fantastykę (jak pewnie zauważyłaś), ale romans tego typu nie jest moim ulubieńcem. To moje takie guilty pleasure, akurat to jest dobrze napisane i mam słabość do wilkołaków i wampirów. :D

      Usuń
  4. Ok to zdecydowanie nie dla mnie książka. Nie przepadam że tego typu tematyką. Mój syn bardzo lubi, może to być dobry prezent świąteczny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Synowi rzeczywiście może się spodobać. Zresztą to jest raczej pozycja dla prawdziwych miłośników gatunku, bo nie każdemu się spodoba.

      Usuń
  5. Książkę przeczytam z prawdziwą przyjemnością, bardzo lubię czasami sięgnąć po taką lekką lekturę, w której pojawiają się magiczne klimaty :D Fajnie oderwanie od rzeczywistości :)
    Pozdrawiam ciepło, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda książka jest idealna, by oderwać się od codzienności. To naprawdę przyjemna lektura :)

      Usuń
  6. O moja ulubiona tematyka., wampiry wilkołaki to moje klimaty. Myśle, że z ogromną chęcią po nią sięgnę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz, to trafiłam w Twój gust :) W takim razie powinna Ci się naprawdę spodobać. A podobno druga część jest jeszcze lepsza.

      Usuń
  7. Paranormal romance, chyba nie obcowałam z takim gatunkiem literatury. Jednak, po tej recenzji trochę mnie zaintrygował...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To należy do fantastyki. Na pewno zawsze warto po prostu spróbować. Jak się nie spodoba, to przecież nic się nie stanie.

      Usuń
  8. Kiedyś uwielbiałam książki fantasy... Później totalnie odeszłam od tego gatunku. Teraz czasem jako odskocznię od kryminałów sięgam po inny gatunek. Może więc w przerwie sięgnę i po tą pozycję?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta książka może być idealnym przerywnikiem dla zmiany klimatu. A fakt, że jest dobrze napisana sprawia, że warto ją przeczytać.

      Usuń
  9. Moja córka kiedyś zacytowała się w tego typu literaturze. Napomknę jej o tej pozycji. Może w ramach świątecznych ferii oderwie się od swoich uczelnianych książek ☺️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To córce na bank się spodoba, szczególnie jeśli to jej klimaty.

      Usuń
  10. Przyspieszyłaś tempo czytania? A ja niestety zwolniłam...Absorbuje mnie mnóstwo różnych spraw. Ta książka na świąteczny relaks na pewno komuś przypadnie do gustu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jakoś wyszło, że przyspieszyłam. W ostatnim tygodniu przeczytałam w całości dwie kolejne książki, więc robię sobie kilka dni przerwy, by je nieco przetrawić i przygotować się do recenzji.

      Usuń

Copyright © Felicjada , Blogger