×

Book Tour "Mrok" Alicji Wlazło, czyli akcja z Atramentowe Książki


 Jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia zgłosiłam się do wzięcia udziału w Book Tour z "Mrokiem" napisanym przez Alicję Wlazło. To debiut literacki tej uroczej pisarki, która już niedługo będzie miała na koncie kolejne wydane powieści. Ta akcja jest pierwszą w moim życiu, jednak bardzo się cieszę, że wzięłam w niej udział. Jeżeli chcecie poznać szczegóły jak wygląda taki Book Tour i kto go organizuje zapraszam Was serdecznie na bloga organizatorki: Atramentowe książki. Nadal można dołączać do zabawy.

Byłam pierwszą osobą, która zgłosiła się do udziału w akcji i pod koniec stycznia otrzymałam swój egzemplarz książki. Moim zadaniem było: przeczytać powieść,  zaznaczyć jakieś ciekawsze/fajniejsze/gorsze fragmenty i przesłać dalej do następnej osoby, następnie napisać recenzję,. Na moje szczęście, pierwszą lekturę "Mroku" mam już za sobą, więc przeczytanie teraz zajęło mi znacznie mniej czasu i mogłam się skupić na wybranych przez siebie fragmentach. Skoro całość została przeze mnie przeczytana, oznaczona, zdjęcia porobione, mogę z czystym sumieniem Wam o książce Alicji opowiedzieć.




Informacja z tyłu okładki:
Nadchodzi mrok i nikt się przed nim nie ukryje!

Laureen miała wszystko, czego tylko mogła zapragnąć: kochającą rodzinę, wymarzoną pracę i wspaniałą przyszłość. Miała, do chwili kiedy w jej życiu pojawił się tajemniczy Sigarr. W mgnieniu oka otaczający ją perfekcyjnie uporządkowany świat wypełnił chaos.

Potępieni i Zaprzysiężeni toczą od tysiącleci brutalną wojnę. Laureen ma w niej do odegrania kluczową rolę, ale musi stanąć do walki o wszystko co kocha.

Czy znajdzie w sobie dość odwagi?

_________________

Fantastyka jest moim najukochańszym gatunkiem literackim. Jest najbliższa mojemu sercu i wyobraźni. Mam na myśli fantasy i science-fiction (fantastykę naukową). W związku z tym postaram się podejść do recenzji i swojej opinii możliwie bezstronnie. 


Opinia/Recenzja:
Poznajemy Laureen, młodą spełniającą się kobietę, matkę i szczęśliwą narzeczoną. Mieszka w Filadelfii w Stanach Zjednoczonych. Pewnego dnia traci swoją najbliższą rodzinę i życie przestaje mieć dla niej jakikolwiek sens. Tym samym staje przed trudnym wyborem między śmiercią, a poświęceniem. W tamtej chwili jest bardziej skłonna umrzeć i przestać odczuwać ten dojmujący ból. Jednakże wiele spraw stoi jej na przeszkodzie. Między innymi nowo poznany tajemniczy Sigarr i jego towarzysze. Kim są Zaprzysiężeni i Potępieni? Jaką Laureen podejmie decyzję? 

Podczas lektury po głowie pęta się wiele pytań. Akcja jest tak wartka i dynamiczna, że czasami nie mamy nawet czasu na zastanowienie się nad tym co właśnie przeczytaliśmy. Przy okazji poznajemy także innych bohaterów: Jacka i Edwarda. Narracja jest zmienna, jednakże poprowadzona w sposób płynny, co zupełnie nie przeszkadza w lekturze. Autorka bardzo sprawnie posługuje się językiem, pisze naprawdę bardzo ciekawie, tworząc intrygującą fabułę. Wykreowane w powieści równoległe światy pozostają nie w pełni odkryte, przez co nasza ciekawość wzrasta. Bardzo podoba mi się cała stworzona przez Alicję historia. Niezwykłe jest, jak przedstawione cierpienie, lęki i pragnienia są nam bliskie. A mrok mieszka w każdym z nas. Bohaterowie nie są wyłącznie dobrzy ani źli, każdy ma swoje trudne życiowe przejścia i ma specyficzny charakter. Są postacie, których możemy nie lubić, bądź takie, które nas fascynują. 

Słyszałam opinie, że przydługi wstęp bardzo razi wielu czytelników. Ja mam całkiem odmienne zdanie. Do powieści, która jest takim wprowadzeniem w całą historię o Zaprzysiężonych dłuższy wstęp jest potrzebny. Ponadto ma dla mnie swój urok. Dowiadujemy się w ten sposób trochę więcej, choć oczywiście nie wszystko, gdyż autorka umiejętnie dozuje informacje. "Mrok" jest pierwszym tomem z kilku, zatem tym lepiej jest stopniowo wejść w cały ten klimat. 

Laureen podobno niektórych doprowadza do szału swoim niezdecydowaniem. Jednakże dla mnie to jedna z lepszych postaci. Stratę bliskich przeżywałam razem z nią, czułam jej ból i ogarniającą ją rozpacz. Ten fragment uważam za jeden z najlepiej napisanych przez Alicję. Jeszcze latem przygotowując się do swojej pierwszej recenzji na You Tube (mam swój kanał, ale obecnie jest zawieszony) pokusiłam się nawet o przeczytanie właśnie tego fragmentu. Niestety nie mam obecnie możliwości, by go tutaj pokazać.

Można znaleźć w książce drobne nieścisłości językowe i stylistyczne. Na szczęście nie jest to bardzo rażące podczas czytania. Nie licząc tylko jednego miejsca, w którym są aż dwa błędy ortograficzne, które tak rażą w oczy, że nie sposób nie zwrócić na nie uwagi. Mam bardzo dużą tolerancję na drobne błędy i literówki, nie jestem perfekcjonistką i na pewno sama popełniam błędy, ale to uważam za niedopuszczalne. Jeżeli powieść jest akceptowana do druku i przechodzi redakcję i korektę, to takich poważnych błędów nie powinno być.

Podsumowując uważam, że "Mrok" jest świetnym debiutem i pod każdym względem warto go przeczytać. Pomimo kilku błędów i niedociągnięć stylistycznych jest to bardzo dobra książka. Czyta się bardzo przyjemnie, akcja wciąga i jest naprawdę intrygująca. Mamy bardzo ciekawie zarysowane postacie, historię, która, tak naprawdę, dopiero się rozkręca. Kobiety umieją pisać fantastykę. Dla miłośników fantasy - wręcz obowiązkowa.




Moja ocena: 6/10 (1 punkt odjęty za błędy ortograficzne)

Czy podobała Wam się moja pierwsza tego typu recenzja? Sięgnęlibyście po tę pozycję? 

Zapraszam do dyskusji.

Felicja

14 komentarzy:

  1. Świetna recenzja! Zapraszam do udziału w nadchodzących Book Tour :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawsze się zastanawiałam, o co chodzi z tym Book Tourem. Też bym chętnie wzięła udział w takiej zabawie. A co do książki, to zainteresowała mnie. Uwielbiam fantastykę, więc dam jej szansę.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak będę wiedziała o kolejnej takiej akcji, to dam znać :D Książka jest naprawdę świetna, polecam. :)

      Usuń
  3. Błędy ortograficzne niestety zdarzają się nawet w książkach drukowanych przez największe wydawnictwa. Jednak skutki braku czy niewystarczającej korekty najbardziej odczuwa autor tekstu.
    Gratuluję pierwszej recenzji i zapraszam na swoją stronkę: www.anetakrasinska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację. Jednak ja po prostu zwracam uwagę na takie rzeczy. Na stronę chętnie zajrzę :)

      Usuń
  4. Dla mnie fantastyka to jakby kraina nieznana i niezrozumiana ;) Jednak recenzję przeczytałam z zaciekawieniem, bo piszesz bardzo wciągająco :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo. Wiadomo, każdy lubi co innego :)

      Usuń
  5. Jak dobrze, że przeczytałam Twój wpis, nie miałam zielonego pojęcia, że jest taka zabawa - świetna sprawa :) Recenzja świetna, książka mnie zaciekawiła została wpisana na listę "do przeczytania"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę warto. Ja też nie wiedziałam o takiej zabawie wcześniej. To był mój pierwszy raz :)

      Usuń
  6. Fantastyka to zdecydowanie nie moja bajka, ale recenzja mi się podoba. Piszesz, że błedy ortograficzne się pojawiają? Jestem w szoku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, myślę, że te błędy były przez niedopatrzenie ze strony wydawcy. Czytałam inne książki tego samego wydawnictwa i czegoś takiego nie było. Zresztą mam zamiar również dodać recenzje. :)

      Usuń
  7. Nie przepadam za fantastyką, zdecydowanie nie mój gatunek. Za to book tour wydaje się fajną akcją, też chciałabym kiedyś wsiąść w czymś takim udział :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W book tour warto wziąć udział, bo można bardzo ciekawe książki poznać.

      Usuń

Copyright © Felicjada , Blogger