×

Felicjada dzieciom: Book Tour z Weroniką Kurosz

Uwielbiam najróżniejsze ksiązki dla dzieci. Przyznam, że większość z nich czytam dla własnej przyjemności. Oczywiście dzieciom także, ale one nie wszystkie te walory z czytania odnajdują. Każde poznaje inaczej i jest na innym etapie. Starsza córka uczy się czytać, zna już wszystkie litery, teraz uczy się łączyć je w słowa. Z tym chceniem niestety bywa różnie, ale codziennie nad tym pracujemy. Natomiast młodszy synek uwielbia najróżniejsze historie, najbardziej te o dinozaurach i różnych zwierzętach. Chętnie ich słucha, a ja bardzo lubię mu takie czytać. Niedawno miałam właśnie okazję.

Na początku maja przyszły do mnie dwie książki w ramach akcji BookTour. Tym razem były to książeczki dla dzieci autorstwa Weroniki Kurosz. Obie bardzo nas zaciekawiły i od razu zaczęliśmy je czytać. Jedna przypadła nam do gustu od razu, druga niestety mniej, z tego względu, że przeznaczona jest dla raczej starszych dzieci. A jeśli chcecie wiedzieć, jakie pozycje się u nas znalazły, to zapraszam do czytania dalej.



 "Faro ze słonecznej zatoki"


Informacje ogólne: 

Tytuł: Faro ze słonecznej zatoki
Autor: Weronika Kurosz
Ilustracje: Aleksandra Jamrożkiewicz
Wydawnictwo: Alegoria
Okładka: twarda
Ilość stron: 54
Dla dzieci w wieku: 3 - 7 lat

Opinia/recenzja:

Książeczka ma twardą oprawę, dzięki czemu jest solidnie wykonana. Dobrze leży w dłoni i nie jest ciężka. Podzielona jest na kilka rozdziałów, które w swojej historii są ze sobą powiązane. Papier jest grubszy i kredowy, nie ma numerów stron. Na końcu jest kilka krótkich informacji o flamingach i zdjęcie tych pięknych ptaków.

Historia o Faro, małym flamingu ogromnie nas zauroczyła. Jest to opowieść o dziecięcej ciekawości, błyskotliwości i nauki czym jest prawdziwa więź. Śliczne ilustracje dodają niesamowitego klimatu, są łagodne, a zarazem z dużą dozą humoru. No bo któż to widział, aby flamingi nosiły okulary przeciwsłoneczne i miały irokeza na głowie.


Przyznam, że nie przypuszczałam, że tak bardzo polubimy tę historię. Ponadto w treść wplecione są prawdziwe fakty o flamingach, jak żyją, czym się odżywiają i kiedy ich upierzenie nabiera czerwonego koloru. Od tamtej pory moje dzieci regularnie zasypiają przytulone do pluszowego flaminga.


Autorka w świetny sposób połączyła ważne informacje o zwierzętach ubierając je w opowieść o dzieciństwie, dorastaniu, o tym, że nawet jeśli jesteśmy inni, to wcale nie znaczy, że gorsi. Jest tam także mowa o budowaniu więzi między osobnikami, czym jest stado itp. W książce "Faro ze słonecznej zatoki" jest wiele wartości i jest to idealna pozycja dla młodszych dzieci. Zdecydowanie nasza ulubiona.

"Skarby leśnych braci"

Informacje ogólne:

Tytuł: Skarby leśnych braci
Autor: Weronika Kurosz
Ilustracje: Aleksandra Michalska-Szwagierczak
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Okładka: twarda
Ilość stron: 124
Dla dzieci w wieku: 7 - 10 lat

Recenzja/opinia:

Tak jak "Faro", "Skarby leśnych braci" jest w twardej oprawie, w podobnych wymiarach. Ta książka ma zdecydowanie więcej stron przez co jest cięższa. Kartki są normalnej grubości, każda strona opatrzona jest numerem. Czcionka jest dosyć spora i czytelna. Całość podzielona jest na kilka rozdziałów, każdy z nich to oddzielna historia.


Dwaj bracia Bazyli i Marcepan są bohaterami książeczki. Obaj przeżywają najróżniejsze przygody, większość z nich w lesie i pośród natury. Naprawie każdej stronie są świetne ilustracje, które bardzo mi się spodobały. 


Autorka ma niesamowitą wyobraźnię i stworzyła naprawdę niesamowite opowieści pełne magii i niezwykłości. Mnie samej one bardzo się spodobały, ale moja córka okazała się dla niektórych zbyt wrażliwa. Najbardziej poruszyła ją historia o babie, która wykorzystywała małe dzieci do pracy. I wcale się nie dziwię, gdyż i mnie bardzo poruszyła. Muszę też zwrócić tu uwagę na fakt, że w tej książce rodzice nie za bardzo przejmują się swoimi synami.


Natomiast wspaniale pokazana jest braterska miłość i więź oraz, oczywiście, ich niezwykłe przygody. Barwne opisy i ilustracje sprawiają, że lektura jest świetna. Jednak w moim odczuciu dla trochę starszych odbiorców, chodzących do szkoły i mniej wrażliwych dzieci. Mimo wszystko ja ją polecam, bo mnie samej książka naprawdę się spodobała.


A Wam, która spodobała się na tyle, że chcielibyście ją poznać bliżej?

8 komentarzy:

  1. Felicjo Twoje dzieci są szczęściarzami :) dbasz o nich i sprawiasz ze nie mają się kiedy nudzić :) kolejne ciekawe książeczki dla najmłodszych nam tu pokazujesz... Super...

    OdpowiedzUsuń
  2. Widziałam te książki ostatnio w bibliotece, z chęcią pożyczę do czytania dla moich dziewczynek :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyrosłam już z bajeczek, ale jakby przyszło czytać wnukom, to już wiem czego szukać ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Aż żałuje, że nie czytuje już bajek, ale obrazki zawsze chętnie dogląda, szczególnie ta druga przyciągania ilustracjami, ale robisz wspaniała i potrzebną robotę pisząc o wszelkich aspektach bajek, bo rodzice biorą jak leci nie zastanawiając się nad forma i treścią, a dzieci potem mogą być narażone na paskudne traumy... To ważne, żeby dzieciom dobierać odpowiednie książki i to odpowiednie pod każdym względem!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem, którą bym wybrała, bo nie widać co zawierają w środku...Ale pewnie każda jest warta uwagi.
    Ładnie i solidnie wydane.

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne te książki. O flamingu Faro już się przymierzam dla mojej Zosi. Te Twoje dzieci to mają z Tobą dobrze ☺️

    OdpowiedzUsuń
  7. Patrzę na książki dla dzieci z zazdrością. Kiedy byłam dzieckiem tak piękne wydania należały do rzadkości

    OdpowiedzUsuń
  8. "Skarby leśnych braci" urzekły mnie bardzo. Piotrusiowi spodobała się grafika. Chyba zagoszczą w naszym domu...

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Felicjada , Blogger