×

"Marcin" Patrycji Żurek [recenzja]

Do tej recenzji zbierałam się bardzo długo i musiałam wiele w sobie przepracować, by ubrać w słowa swoje myśli i wrażenia. Książka, którą dziś Wam przedstawię nie jest lekturą łatwą ani przyjemną. Jednak z pewnością warto ją poznać. A dlaczego? O tym już za chwilę.

Informacje ogólne:

Tytuł: Marcin
Autor: Patrycja Żurek
Wydawnictwo: Inanna
Okładka: miękka z zakładkami
Ilość stron: 284
Premiera e-booka: 30.03.2020 Premiera papierowa lipiec 2020

Opis z Lubimy Czytać:

„Marcin” to powieść, której bohaterowie zanurzeni są w beznadziejnej rzeczywistości jednego ze śląskich miast. Wychowani w „dzielnicy cudów” pragną wyrwać się z przytłaczającej codzienności. Nie jest to jednak proste, bo środowisko wsiąknęło w nich, krąży w żyłach, jest wypisane na twarzach. „Marcin” to historia ludzi przegranych praktycznie na starcie. Ich sytuacja, chociaż wydaje się różna, jest taka sama. Każde idzie inną ścieżką, szuka własnej drogi, by uciec od beznadziejności życia. Czy odnajdą w nim sens? Czy poddadzą się i popłyną z nurtem wydarzeń, które w efekcie prowadzą tylko do tragedii?

Recenzja/opinia:

Książka, którą otrzymałam do recenzji, jest standardowych wymiarów. Treść nie przekracza 300 stron w związku z tym tomik nie jest bardzo gruby. Czcionka wewnątrz jest klasycznej wielkości i wystarczająco czytelna. Zdjęcie na okładce oddaje treść, jest ciemne i przygnębiające, choć nie każdemu może się spodobać. Jest też minimalistyczne i to właśnie czytelnika przyciąga. Na przedniej zakładce znajduje się zdjęcie autorki i krótki biogram, natomiast na tylnej polecenia pisarek i blogerek. Mój egzemplarz niestety nie posiadał ostatnich stron, jest lekko wybrakowany przez co resztę historii musiałam czytać na czytniku. Nie był to dla mnie żaden problem, jedynie stwierdzam fakt, a zauważyłam ten defekt dopiero przed lekturą. Zatem jeśli ktoś z Was będzie kupował książkę niech koniecznie sprawdzi czy powieść jest w całości. 

Cała powieść przedstawia historie trojga głównych bohaterów - przyjaciółek Anny i Mariki oraz Marcina. Wszyscy wychowywali w biednej dzielnicy pewnego śląskiego miasta. Każda z tych postaci ma za sobą trudną przeszłość, a ich życie nie obfitowało w sukcesy. Przedstawieni są tak, że nie da się ich polubić. Anna jest bardzo zakompleksioną osobą, ma męża i jest w ciąży. Z każdym dniem sączy się z niej poczucie beznadziejności, można aż wyczuć jak bardzo jest dołująca, wiecznie niezadowolona ze wszystkiego, a szczególnie z siebie samej. Już czytelnikowi przechodzą po głowie podczas lektury niewesołe myśli, od których nie sposób się uwolnić. Marika zaś to dziewczyna bez przyszłości. Przez to, że nie ma pieniędzy, aby kupić rzeczy pierwszej potrzeby, zaczyna parać się prostytucją. Marcin jest okolicznym biedakiem, traktowany przez miejscowych ludzi jak głupek. Od śmierci matki, z którą był bardzo związany (choć ta wcale go nie kochała) stacza się coraz bardziej. Życie tej trójki przeplata się między sobą. 

Powieść "Marcin" opowiada o ludziach przegranych. Tu nie ma dobrych zakończeń, nie ma nadziei, nie ma radości, ani uczucia ulgi. Ta książka choć nie jest horrorem, jest naprawdę straszna. Dlaczego? Bo to historia, która może toczyć się blisko nas. Coś, co niektórzy ludzie z pewnością przeżyli, co ich dotknęło. Jest tu pełno bólu, rozpaczy, cierpienia i marności. Fabuła toczy się przez kilka miesięcy roku, każdy rozdział opowiada o innej postaci. Od bohaterów przelewa się na czytelnika gorycz i smutek. Lektura pozostawia po sobie takiego kaca, że dopiero musiało minąć kilka tygodni, zanim podjęłam się napisania tej recenzji. 

Tych bohaterów nie da się lubić, ale nie po to zostali stworzeni przez autorkę, by ich pokochać, czy zrozumieć. Autorka chce czytelnikom coś przekazać poprzez te łączące się ze sobą historie. Powieść porusza do granic, tym razem płacze się nie tylko ze wzruszenia, ale z rozpaczy i poczucia beznadziejności. Przyznam, że bardzo dawno czegoś takiego nie przeżyłam. Napisane jest w takim surowym stylu, który idealnie tutaj pasuje. Bardzo podoba mi się używany język i słownictwo przez Patrycję. Jest w każdym stopniu, na każdym etapie bardzo dopracowane. 

"Marcin" to naprawdę trudna książka i nie każdemu może się spodobać. W moim odczuciu należy do gatunku z pogranicza thrillera psychologicznego. Patrycja Żurek rozkłada postacie, ich relacje, zachowania i decyzje na czynniki pierwsze. Z pewnością nie da się być obojętnym. Historię przeżywa się po przeczytaniu naprawdę długo. I choć to nie jest przyjemna i lekka lektura, to naprawdę ją polecam. Pod względem literackim jest majstersztykiem, w dodatku fabuła i akcja stworzone są bardzo porządnie. Warto przeczytać, aby poznać coś innego. To idealna powieść dla miłośników trudnych tematów.

Ocena końcowa: 10/10

¡Za egzemplarz do recenzji ogromnie dziękuję Grupie Wydawniczej Morgana i Wydawnictwu Inanna!

5 komentarzy:

  1. Tego się obawiałam, że ta książka mnie przygnębi. Felicja jak zwykle kawał dobrej roboty. Odpowiedziałaś na wszystkie moje pytanie, zanim zdążyłam je zadać na głos
    Jaga G.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna recenzja. Mam bardzo podobne odczucia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Recenzja super, ale książka chyba nie dla mnie; jakoś nie mam weny wkraczać w świat przygnębienia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Takie problemy mają ludzie w każdym mieście, które jest dotknięte biedą, bezrobociem i marazmem. I w którym brak perspektyw. Wędrując palcem po mapie tak wiele można znaleźć takich miejscw Polsce. Zbyt dużo bólu dla mnie w tej książce, raczej po nią nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo super recenzja napewno sie skusze do przeczytania

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Felicjada , Blogger